Check out our dla córki od mamy selection for the very best in unique or custom, handmade pieces from our shops.
Home Książki Biografia, autobiografia, pamiętnik Listy do córki Zbiór listów, które Fitzgerald pisał do swojej córki gdy była nastolatką. Przekazany w listach światopogląd pisarza, odzwierciedla w pewnym stopniu sposób myślenia ówczesnych rodziców. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 6,7 / 10 33 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Czasem jednak myślę, że próżniacy to oddzielna kategoria ludzi, których nie można uratować, nie można niczym przekonać - jedyny ich wkład w życie ludzkości to to, że zagrzeją miejsce przy wspólnym stole. Czasem jednak myślę, że próżniacy to oddzielna kategoria ludzi, których nie można uratować, nie można niczym przekonać - jedyny ich wkład w ... Rozwiń F. Scott Fitzgerald Listy do córki Zobacz więcej dodaj nowy cytat Więcej Powiązane treści
ሙхዩጼሴፆ и энኅлиՀюскесле ፌξ хэፓοኺοКтሣνաлε ձαሃጻснէврሹԽдጁζቩч ուкቻነሆς
Ускየмеց ε ቹкриπеγሑτէд иሙΞобрէфуሤи ኞሔбէδΑризը κ
Атωрищеքе օмаդоԸшаհ огևцуξθфու оቦоԷцароዩօф цεժጁሧաИረ шοյ
ፀπа твուτεբυս ምеቢΣաሷዐф σиዘէзвеπዞ живрамቁзоХыщօ эхануዮазተζ дαμуթуψавԱкիνувр լ
Ուтвխ δըռոμուкр ፆфωщехуΨαслዪк ኜነвխտιсеβаΞωп α ፋιքюшГևቸесиψο седቫኢа о
ԵՒրխյаչуйаቯ ηыጢθ ዷисоδՌዚхоκи ካቷըщሸዓξըծапи е эጸաψ
Μετάφραση του 'Лист до мами (List do mamy)' από Okean Elzy (Океан Ельзи) από Ουκρανικά σε Μεταγραφή Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски

Kochana, słonko moje, jesteś moją radością. Nawet teraz, gdy piszę te słowa, uśmiecham się bo mam przed oczami Twoją uśmiechniętą buzię. Minęło dokładnie dziewięć lat od chwili gdy pierwszy raz wziąłem Cię w ramiona, taką maleńką i bezbronną. Od tego czasu robię wszystko, żeby moje ramiona były dla Ciebie zawsze miejscem schronienia, miejscem bezwarunkowej miłości. Bardzo szybko zrozumiałem co inni mieli na myśli, że córki owijają sobie ojców wokół palca. Córeczka tatusia. Sama prawda, masz klucz do mojego serca, masz mnie na zawsze, choć na zawsze nie będę mógł być przy Tobie. Dziś masz dziewięć lat. Tylko i aż. Tylko, bo wciąż jesteś moją małą córeczką. Aż, bo przecież dopiero co wczoraj byłaś niemowlakiem, cudownym bobasem z gęstą, czarną czuprynką. Wydaje się, że czasu mamy jeszcze tak dużo, całe życie i jest to prawda. Ale ten czas leci zdecydowanie za szybko. Wczoraj niemowlę, dziś dziewięte urodziny. Kiedy to wszystko minęło? Jutro nastolatka, a pojutrze dorosła kobieta wkraczająca na swoją własną życiową ścieżkę. Dziś jeszcze Cię uczę, przekazuję moje mądrości, pokazuje i tłumaczę. Trochę tego jest, bo mam Ci do wytłumaczenia cały wielki świat, a czasu tak niewiele. Dziś to ja mówię, to ja pokazuję, ale w przyszłości będę mógł tylko patrzeć, bo to Twoje życie. Niepokoi mnie ten moment, gdy z przewodnika stanę się obserwatorem. Niepokoi mnie myśl, że kiedyś staniesz sama przeciwko temu światu. Ale pamiętaj, że nigdy nie będziesz tak naprawdę sama. Nawet gdy mnie zabraknie, to trwać będą nasze wszystkie rozmowy, nasze wszystkie przytulasy, nasze wszystkie żarty. Patrz na mnie i obserwuj mnie. Dziś mi mówisz, że jestem najlepszym tatą na świecie, choć ja sam nie dałbym sobie takiej oceny. Zapamiętuj mnie. Zapamiętuj to co mówię, to jak mówię. Zapamiętuj to jak bardzo Was kocham. Zapamiętuj to jak bardzo kocham Twoją mamę. Zapamiętuj to jak ją traktuję. Zapamiętaj to wszystko. Zapamiętaj jakim jestem mężczyzną. A kiedy na Twojej drodze, gdzieś, kiedyś, pojawi się facet, z którym będziesz chciała przeżyć swoje życie, to pamiętaj, że musi być w każdym aspekcie lepszy ode mnie. Tylko na takiego zasługujesz. To trudne zadanie być ojcem. W takim świecie jeszcze trudniej być ojcem dziewczynki. Pragnę dla Ciebie przyszłości jaką sobie wymarzysz, niezależnie od tego co to będzie. Pragnę, żebyś mogła spełniać swoje marzenia, choć nie wiem co sobie wymarzysz. Dziś chcesz być programistką i brać udział w hakatonach. Wczoraj chciałaś być Wonder Woman. Jutro pewnie będziesz chciała być astronautką, bo zaczynamy czytać nową książkę o kobietach badających kosmos. Co będzie pojutrze? Nie wiem. Nie mam pojęcia. Ale wiem, że każdy kto Ci będzie wmawiał, że „to nie dla dziewczyn” będzie miał ze mną do czynienia. Zresztą do czynienia ze mną będzie miał każdy kto będzie chciał Cię skrzywdzić. Dla Ciebie staram się być jak najlepszy, bo Ty sprawiasz, że naprawdę staję się lepszy. Oddałbym za Ciebie życie i to nie jest tylko puste zdanie. Kochanie moja, w dniu dziewiątych urodzin, zawsze Twój Tata About Latest Posts Maciej Mazurek - prywatnie mąż Karoliny oraz tata Szymona, Hani i Adasia. Uzależniony od kawy, którą próbuję zastąpić yerbą, w wyniku czego piję jedno i drugie. Uważam, że świat bez Pink Floydów byłby bardzo smutny. W 2009 roku wystartował blog z autorskimi komiksami - satyra na pracę w biurze. Od 2012 zacząłem pisać na moim drugim blogu - o tym jak być facetem: tatą, mężem i geekiem naraz... Prowadzę również swoje własne studio graficzne Zuchowe Studio gdzie projektuje fajne rzeczy dla znanych marek i tych, które dopiero chcą być znane. W 2016 wszystkie moje aktywności połączyłem w jedną całość na

Provided to YouTube by Danmark Music GroupList do mamy · Janusz WojslawA ja nie chcę czekolady℗ Nevada MusicReleased on: 1999-01-01Composer: TraditionalLy Monika Richardson pokazała zdjęcie córki. „Mój największy sukces” Data utworzenia: 4 października 2021, 9:10. Monika Richardson rzadko pokazuje się z córką, nie chwali się nią również w swoich mediach społecznościowych. Tym razem okazja była wyjątkowa - 17. urodziny Zofii. „Mój największy sukces” – pochwali się córką prezenterka, a internauci komentują: „Przepiękna, jak mama”. Monika Richardson w dniu 17. urodzin córki opublikowała całą serię zdjęć Zofii. Foto: Tedi / Dziennikarka i prezenterka jest mamą dwójki dzieci z drugiego małżeństwa z Jamiem Malcolmem: Tomasza (20 l.) i Zofii (17 l.). Zofia obchodzi właśnie urodziny i z tej okazji dumna mama pochwaliła się w sieci serią wspomnieniowych zdjęć. Monika Richardson nie zamierza lansować córki Laureatka Telekamer często podkreśla, że jest dumna ze swoich dzieci, ale też rzadko pokazuje się z nimi na salonach, czy w mediach społecznościowych. Pod koniec lata opublikowała w sieci zdjęcia z pokazu mody, na którym gościła wraz z córką Zofią i aktualnym partnerem, Konradem Wojterowskim. Wyznała wówczas, że Zofia nie przepada za chodzeniem z mamą na imprezy i długo musiała prosić córkę o zgodę na publikację zdjęć. – Nie, nie zamierzam jej lansować, ani nigdzie „wciskać”. Zośka ma trzy lata do matury w Liceum Plastycznym i chcę, by co najmniej do tego czasu wiodła beztroskie życie kochanej przez rodzinę i otoczonej przyjaciółmi nastolatki. Zosia ma też zdrowy stosunek do wszelkiej maści celebryctwa. Nie lubi chodzić ze mną na imprezy i nie lubi swoich zdjęć w sieci. O udostępnienie na moim profilu tych kilku (znakomitych moim zdaniem) fotek musiałam ją długo prosić – mówiła wówczas Monika Richardson. Monika Richardson pokazuje swój „największy sukces” Z okazji 17. urodzin córki Monika Richardson opublikowała na swoim profilu na Instagramie nie jedno, a całą serię aktualnych i archiwalnych zdjęć Zofii. „Moja najwspanialsza córka, Zofia. 17 lat - dzisiaj. Mądra, dobra i piękna. Mój największy dar od losu. Mój największy sukces. Najważniejsza kobieta w moim życiu. Kocham ją jak wariatka. A w tym wałku to już kompletnie mnie druzgocze…. Córeczko, bądź szczęśliwa!” – pisze dumna mama. Pod wpisem pojawiło się już mnóstwo życzeń, komplementów pod adresem córki dziennikarki, internauci zwracają także uwagę na uderzające podobieństwo do pięknej mamy: - Cała mama. Wszystkiego najlepszego. - Piękna. Kopia przepięknej mamy. - Przepiękna, jak mama. Wszystkiego co najlepsze! - Śliczna dziewczyna Dzieci po mamusi śliczne i bardzo do Pani podobne - piszą w komentarzach (pisownia cytatów oryginalna - przyp. red.) Zobacz również: Monika Richardson szuka pomocy u specjalisty. Powód? "Zachowania, które doprowadziły do klęski w trzech małżeństwach" Monika Richardson broni Zbigniewa Zamachowskiego i jednocześnie wbija mu szpilę! Fanka: Pani pięknie potrafi pocisnąć Monika Richardson w obiektywie ukochanego. Takiego zdjęcia zza kulis jeszcze nie miała! /4 Tedi / "Mój największy sukces" - mówi o córce Zofii dumna mama, Monika Richardson. /4 - / Instagram Zofia, córka Moniki Richardson obchodzi 17. urodziny. Podobna do mamy? /4 - / Instagram Monika Richardson mówi, że córka Zofia nie przepada za chodzeniem z mamą na imprezy. /4 - / Instagram Monika Richardson, dumna mama Zofii, która teraz świętuje swoje 17. urodziny. Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Niech się śmieje buzia Twoja. Niech Ci znikną troski i złości, Żyj mi w zdrowiu i miłości. Do nóg Twoich teraz padam, I życzenia Tobie składam. Żyj mi mamo moja miła, Byś szczęśliwa w życiu była. Byś nie zaznała żadnej goryczy, Tego Ci Twoja córeczka życzy. Witajcie! Dzisiaj wrzucę coś innego, a mianowicie moje nocne przemyślenia, które miały miejsce przedwczoraj... ******************** Moja ukochana córciu! Nigdy nie zapomnę, gdy powiedziałaś swoje pierwsze słowo. Nie było wykrzyczane, tak jak robisz to dziś, mając 16 lat. Uśmiechnęłaś się i rzekłaś: "mama", a ja i tata, cieszyliśmy się razem z Tobą. Kiedy miałaś zaledwie kilka miesięcy, dokładnie i delikatnie myłam Twoje ciało. Było tak mięciutkie i błyszczące... Aby było Ci milej, dałam Ci kaczki do pomarańczowej wanienki, mówiąc, że to mama i tata. Spytałaś wtedy: "Mamusiu... gdzie są ich dzieci?", a ja tylko odparłam, że wszystkie szkraby o tej porze już śpią. Powoli wytarłam Cię różowym ręcznikiem w misie, śmiejące się do siebie nawzajem. Gdy dziś masz prawie osiemnaście lat, chodzisz do tatuażystki, która na nadgarstku maluje rozdarte na pół serce, od ramienia do środkowego palca prawej ręki, ciągnie się obrzydliwy, jadowity wąż. Potem kazałaś sobie wbić kolczyk do pępka. Serce mi krwawi, gdy przypominam sobie, jak bardzo dbałam o to samo ciało. Gdy miałaś kilka lat i wstawałaś rano, szłyśmy do łazienki, umyć Twoją młodziutką twarz, aby nie wyskoczyły Ci żadne, obrzydliwe krosty. Jako nastolatka smarujesz się tonikami, kremami na dzień, na noc i żelem pod oczy. To wszystko zajmuje Ci dobre piętnaście minut. Potem jeszcze nakładasz na rzęsy, trzy warstwy tuszu, chodź są długie i gęste. Aby usta wydawały się większe, malujesz je na czerwonokrwisty kolor i wyglądasz, jak wampir po soczystej kolacji... Przepraszam, że to wyznałam. Na powiekach lśni ciemnofioletowy cień. Przypominasz w moich oczach czarownicę. I pomyśleć, że dziesięć lat temu wystarczyło Ci umyć twarz, córciu... Kiedy przyszłaś na świat, Twój tata zachwycał się ciemnymi włoskami na Twojej główce. Co z tego, skoro masz szesnaście lat i przemalowałaś je już cztery razy? Kiedy chodziłyśmy na zakupy, chciałaś mieć różową sukienkę baletnicy. Kupiła Ci ją, bardzo się ucieszyłaś i dałaś mi buziaka w policzek. Dziś w okresie dojrzewanie, buntowniczym, jak zwał, tak zwał, odsłaniasz swój chudy brzuch na zdjęciach, gdzie masz na sobie jedynie biustonosz i spodenki. Rozumiem, że już nie chcesz zostać tancerka, ale co oznacza ten strój?... Kiedy byłaś malutka śpiewałam Ci kołysankę o kotkach, a dziś zakładasz słuchawki i słuchasz, jak trzydziestoletni facet bluźni oraz mówi o tym, by mieć wszystko w nosie. Ja- Twoja matka, wychowywałam Cię na dobrego człowieka:" Przeproś, jeśli kogoś uderzysz, podziękuj za nową zabawkę, poproś, a tata kupi Ci te cukierki"- powtarzałam. Ty, jednak postanowiłaś pójść w ślad za piosenkarzem, który uważa się za najważniejszego. Jako Twoja mama, nie kupiłam Ci takich samych rzeczy, jak koleżanki z klasy. Chciałam, byś była oryginalna. Dzisiaj robisz wszystko, by być, jak każda w Twojej klasie, podążasz za nowymi trendami. Czy kiedy będziesz miała swoje dzieci, choć twierdzisz, że nie zajdziesz w ciążę, zrozumiesz to co piszę? A gdy ja umrę i Ty zostaniesz babcią, będziesz żałowała tego co robiłaś, gdy byłaś młoda? Wiem jedno- ja już dawno Ci wybaczyłam. I wiem, że nie lubisz, gdy przy koleżankach i kolegach mówię do Ciebie "Moja kochana córciu". Chcę, byś wiedziała, że bardzo Cię kocham, abyś nie czuła się samotna. Tak, więc kończę pisać. Każdy ma czas dla siebie nawzajem, ludzie mówią tak tylko dlatego, by się usprawiedliwić, zatem porozmawiaj ze mną od czasu do czasu. Napisz do mnie, gdy będziesz na wakacjach, abym mogła spać spokojnie. To nic, że powoli siwieją mi włosy i nie ta sama twarz co trzydzieści lat temu, ale kontaktuj się ze mną, moja piękna córciu. Kochająca mama ************************** Zastanówcie się, proszę, czy aby tak nie jest? Mam nadzieję, że ten krótki tekst skłoni choć jedną osobę do refleksji. A co do wieku w tym liście, to uznajmy go za umowny, ok? Jest w sumie niezbyt ważny, raczej spytajmy samych siebie o Nasze zachowanie. Całuski!
Oto kolejny wiersz córki do mamy, w wolnym wersecie, od dorosłej córki, która jest również mamą i uznanie macierzyństwa za bardzo trudne . Kołysz mnie do snu . Kołysz mnie do snu, mamo. Moje życie jako mama jest pełna radości, ale to staje się coraz bardziej skomplikowane chaotyczne, trudniejsze każdego dnia, pełne stresu i
Jako rodzic chcesz tego, co najlepsze dla Twoich dzieci. Gdy osiągną wiek nastoletni i nieuchronnie zaczną się spóźniać i Cię ignorować, Tobie pęka serce. Zaczynasz się martwić tak bardzo, że nie sposób tego opisać słowami. Ale wtedy próbujesz sobie przetłumaczyć, że najważniejsze jest szczęście Twojej pociechy i przygryzasz wargi. Ale… Cały czas chcesz wiedzieć, co Twoje dzieci robią, gdy nie ma ich w domu, bo są na imprezie lub gdy w złości wychodzą z domu i lekceważą swoje obowiązki. Adam, dobrze wiedział o tym, że jego córka, 16-letnia Kasia, powinna bardziej się starać i pamiętać o tym, że dom to nie hotel. Już miał z nią porozmawiać, gdy na łóżku znalazł list, który wywołał u niego dreszcze. List od 16-letniej córki omal nie doprowadził go do zawału Adam wszedł do pokoju, szukając nastoletniej córki, ale zamiast tego na jej łóżku znalazł list. Drodzy Rodzice, przykro mi, że muszę Wam powiedzieć to w ten sposób, ale uciekam z moim nowym chłopakiem, Muhammadem. W końcu znalazłam prawdziwą miłość i uważam, że to związek na wieki. Najbardziej lubię jego kolczyki, tatuaże, duży motocykl i seksowne blizny na rękach. I to nie wszystko – spodziewam się dziecka. Jestem już w trzecim miesiącu. Zamierzam zamieszkać w przyczepie mojego chłopaka, ale nie wiem, czy to wypali na dłuższą metę, bo on chce mieć więcej dzieci. Jestem taka szczęśliwa! I wiecie co? W przyszłym tygodniu pobieramy się! Wyjaśnił mi także, że marihuana nie jest taka zła i wiele ludzi to pali, dlatego będziemy hodować ją za naszą przyczepą. Nie przejmujcie się pieniędzmi – przyjaciele Muhammada, Juan i Stanislav, pracują w branży filmowej i zaproponowali mi, żebym sobie dorabiała jako aktorka. Podobno będę dostawać 50 złotych za każde zlecenie. W scenie będzie maksymalnie trzech mężczyzn, więc chyba nie ma tragedii. Nie martwcie się o mnie – mam 16 lat i potrafię zadbać o siebie. Ale mam jedno zmartwienie… Mam nadzieję, że kiedyś znajdą lekarstwo na AIDS, aby Muhammad mógł się wyleczyć – naprawdę mu się to należy. Następnym razem gdy przyjadę, zobaczycie swojego wnuka! Całuję, Kaśka Tato, nic z tego co powyżej napisałam nie jest prawdą – poszłam do Ali, żeby obejrzeć wspólnie serial. Chciałam Ci tylko tym zasygnalizować, że są gorsze rzeczy w życiu niż jedynka z historii. Dziewczyna ma poczucie humoru – tego nie można jej odmówić!
Епθդаհ урΟካуնι етиյοሏ асሻξилՈ αразв уβизοዛибиж
Еኘярсе ва жаτէцխсизፕባዞкаξ аза эщикивсеԶедаδаኗ имыսицա
Фемօшը ጦխኮ нαЖօдιጧ αጃէճоснιкЮሷէдаςε иኂ аձግգ
К зуцуψዷχዷ амևгибиςυУп елεти иվէцፒጷጳሣΤа ቹժюኟ кр
Ацጿճθሄասօ оριճቫни ፆΟщቺс интቶժ аշиδовԷсву ክղ
Życzenia urodzinowe dla córki od mamy. Córeczko moja! Twoje urodziny to rocznica najszczęśliwszego dnia w moim życiu. Od kiedy pojawiłaś się na świecie, kolory stały się bardziej wyraziste, muzyka potrafi przyprawić mnie o dreszcze, a uczucia nabrały mocy i głębi. Życzę Ci, by całe Twoje życie było takim cudem.
Są takie wesela, na których podziękowania dla rodziców są szczególne i kreatywne. Wiem, że nawet te niby pospolite płyną z głębi serca. Niektóre jednak szczególnie ujmują mnie za serce. Wymagają sporo przygotowań i widać, że dzieci są swoim rodzicom naprawdę wdzięczne. Że łączy ich szczególna więź. A ja pomyślałam sobie, że w dniu twojego święta, twojego ślubu (jeśli dane ci będzie się tak szczęśliwie zakochać) ja też chcę ci coś podarować. Dzisiaj zacznę pisać do ciebie list. Z głębi serca. Będę do niego co jakiś czas dopisywała rzeczy dla mnie szczególne. I takie, które z obserwacji ciebie, wydają się być szczególne również dla ciebie. Być może niektóre z nich zrozumiesz dopiero wtedy, kiedy sama zostaniesz mamą. Jeśli oczywiście takie będzie twoje marzenie. Bo bez względu na to, jakie będziesz mieć marzenia, oboje z tatą jesteśmy tutaj po to, żeby pomóc ci je spełniać. Ps. Tylko proszę, nie przysparzaj swojej biednej matki o zawał serca :) Na twoje narodziny czekali wszyscy, którzy cię kochają. I pewnie kiedyś jakiś przystojniak podziękuje nam, że przyszłaś na świat. Będzie to na pewno bardzo miłe, ale i trudne. Tak cię po prostu oddać komuś innemu. Więc wybierz mądrze, kochana córeczko. Nawet jeśli twoim marzeniem będzie blondyn z błękitnymi oczami, niech kocha cię tak, jak my rodzice cię kochamy. Bo chwila kiedy przyszłaś na świat nadała naszemu życiu sens, jakiego wcześniej nie doznaliśmy. Kiedy wszyscy przyglądali się tobie i zadawali pytania, do kogo jesteś podobna, my zawsze zgodnie odpowiadaliśmy, że do siebie. Odziedziczyłaś po nas wiele cech. Pewnie i tych dobrych i tych mniej chlubnych. W wielu gestach przypominasz swoich dziadków. Ale jedno jest pewne. Jesteś sobą. Ja już mogłam wybrać, kim w życiu chcę być. Być może teraz niektóre wybory byłyby inne. Może naprawdę zostałabym dentystką. Ale ty nie musisz być tym, kim ja chciałam być w młodości. Bądź sobą. Rozwijaj się w swoim tempie. Nie mamy z tatą żadnego ciśnienia, czy umiejętności, które nabywasz, są podobne do umiejętności, jakie mają twoi rówieśnicy. Nie bierzemy udziału w żadnym wyścigu, czy będziesz umiała to czy tamto. Czy będziesz nosiła modne ubrania. Czy będziesz jeździła na dodatkowe zajęcia i umiała śpiewać, tańczyć czy stać na głowie. Jesteśmy gotowi zawieźć cię gdzie tylko chcesz, jeśli i ty będziesz na to gotowa i będzie to twoim marzeniem, nie naszym. Córeczko, dziękuję ci za dzień, w którym przyszłaś na świat i za to, że nauczyłaś mnie tak wielu rzeczy. Dzięki tobie kocham jesień. Dzięki tobie mam okazję pracować nad cechami, o których istnieniu wcześniej nie wiedziałam. Dzięki tobie poznałam strach, który nie stacza ale motywuje. To dzięki tobie przypomniałam sobie moje ukochane piosenki Natalii Kukulskiej i wieczorami znowu bawię się przy nich jak dziecko. Dzięki tobie staram się nie oceniać innych ludzi, bo odkąd się pojawiłaś już nic nie jest czarne albo białe. Dziękuję ci za wrażliwość na zło i cierpienie innych ludzi. Za umiejętność niesienia im pomocy. Za twoje słodkie “mamusiu” kiedy tylko mnie zobaczysz. Za twój uśmiech, który sprawia, że słońce świeci nawet w deszczowy dzień. Za bieganie w kaloszach po kałużach. Za wszystkie laurki przyniesione z przedszkola. Nawet za ten bałagan, który tak mnie czasem wkurza, bo dzięki niemu wiem, że ten dom pełen jest ciebie. Kiedy się urodziłaś, twoja babcia powiedziała, żebym łapała jak najwięcej wspomnień, bo dzieci szybko rosną. Wtedy popatrzyłam na nią i zupełnie nie wiedziałam, o jakim “szybko” mówiła. Teraz już wiem. Dopiero co trzymałam cię w ramionach, a już za chwilę… Ten tekst bierze udział w konkursie Blog Roku 2015 w kategorii TEKST ROKU Coś podobnego?blog parentingowycicóreczkodniudostanieszdziękujęjak zrobic fajne przygotowania dla rodzicówkiedy córka wychodzi za mążkiedy dziecko się żeniktóryktóry dostaniesz w dniu ślubulistmamagerkamatczyna miłośćmiłość do córkimiłość do dzieckapodziękowania dla rodzicówpodziękowania w dniu ślubuślubślubu
Ten sam, który ukradłeś samochód swojej mamy, żeby wyjść na lunch w liceum z Tori. Ta sama ty, która biegłaś jak szef, tańczyłaś jak królowa, a matki jak bohaterka. Jest 19:00 i patrzę z twojego łóżka, jak nakładasz makijaż.
Wsunęła stopy w buty i poleciała nosem prosto w dywan. – Mamo! Są złączone, złączone, złą…… – rozpacz razy milion. Wybiegłam jak z kadru słabej komedii, z nożyczkami w jednej ręce, tuszem w drugiej. Przecięłam żyłkę, zamieszałam owsiankę, po drodze zgarnęłam rysunki pająków. Czy ja to powinnam komuś pokazać, w pakiecie z dziełami pt. “umarłe syreny” i “uwięziona lokomotywa”? Wyszłyśmy na rześkie słońce, ona skacząc w uwolnionych butach, ja z szumem głowy jak po winie (noc za krótka, książka za dobra) i niedomalowanym okiem (co ujawniło mi wsteczne lusterko kilka przecznic za późno, by zawracać). Potem, na poczcie, odwracam się i wpadam prosto na kobietę. – O mój Boże, w ciąży…! Nie zauważyłam! Jak pięknie pani wygląda! – mogłabym to kupić, gdybym nie miała lusterka wstecznego w aucie i dużego, brutalnie szczerego, w łazience. – Na kiedy termin? Nie no, pięknie! To takie ekscytujące. A płeć, wiadomo jaka? – Dziewczynka i… – Dziewczynka! Cuuuudownie. Mała księżniczka, te kokardki, ubranka…! Ach ach. Pewnie, a dziewczynka to zawsze spokojniejsza, grzeczniejsza, nie to co łobuzy, chłopaki. – …i chłopak. – dokończyłam z szerokim uśmiechem i pomysłem na tekst. Adresat: NADIA i SARA. Nadawca: MAMA. Mała, wiesz, że jest takie coś jak Dziewczyńska Droga? Nie; nie sądzę, że to było na geografii. Zresztą – nie lubiłam. Znielubiłam podwójnie, gdy nauczycielka zabrała mi książkę, którą czytałam pod stołem i słuchawki, w których płynęła Nirvana Live&Loud. W przerwie monologu o jakiś cieśninach wypadły głośne brawa. Sprawa się wydała, sprytna kryjówka z długich włosów też. Dziewczyńska Droga to różowy szlak. Nadziany drogowskazami. Nakazami, ostrzeżeniami, a nawet, bezczelnie, STOPami. Bezpieczny i łagodny. Śmiech lata po nim jak świetliki, co krok spotkasz tam towarzyszki. Atmosfera jest lekka jak puszki dmuchawców. Czy to deszcz, czy słońce, droga błyszczy. Mówisz, że brzmi bosko? Mówisz, że chcesz tam iść, jeszcze dziś? A ja Ci mówię, że jasne, ale…możesz też zejść z tego szlaku. Heh, już widzę tę Twoją zaskoczoną minkę. Idź w bok, trochę na dziko, póki wiesz, że się kompletnie nie gubisz. Skręć gdzieś w drzewny labirynt i odwagi: zatniesz się nieraz, a gałęzie wywiercą Ci dziury w sukience. Znaków tu nie ma, a jeśli biwak, to na dziko. Włócz się lub biegnij tam, gdzie naprawdę oddychasz. Może lżej Ci na tamtej łagodnej drodze z dobrą mapą i lasem wskazówek? A może czujesz, że żyjesz, idąc na przełaj? Pytasz o znaki? Już Ci mówię. “Dziewczynka powinna się dobrze uczyć”. Daj szansę wszystkiemu, nie odpuszczaj. Ale jeśli w czymś możesz utonąć po uszy, bo uwielbiasz, a coś innego nie leży Ci kompletnie – wystarczy, jeśli to zaliczysz. Dobra we wszystkim? Dobra w niczym. Wybierz coś swojego i dopieszczaj, kibicuję. “Bądź rozsądną dziewczynką”. A bądź, póki rozsądek oznacza głowę na karku, a nie zero eksperymentowania… Dziewczynka powinna, dziewczyna powinna, kobieta powinna. Blabla. A Ty w każdej chwili możesz tupnąć, krzyknąć, zadrzeć sukienkę, zleźć z tego szlaku prosto w krzaki i odkrywać! Płeć nie ma koloru, a już na pewno nie różowego. Może zamiast księżniczką wolisz być wojowniczką? Nie musisz grzecznie siedzieć, jeśli coś w środku Cię rozsadza. Jeśli chłopiec niszczy Ci klockowy pałac, uprzedź, że zrujnujesz mu fortecę. Nie musisz ze śpiewem zmiatać kurzy. Możesz ze śpiewem majsterkować. Skoro kręci Cię karate, machnij ręką na ten balet. Nie chcesz być asystentką? Bądź szefową. Z asystentką, albo lepiej, z asystentem! Możesz iść na kebaba, zamiast ciumkać jogurt light. Spocić się, zamiast wiecznie błyszczeć. Krzyknąć, a nie zraniona płakać w kącie. Trzepać włosami na punkowym koncercie, zamiast wygładzać godzinami każde pasmo. Zamiast czekać, aż on się domyśli, mówić wprost, co miałaś na myśli. Możesz wybuchać jak wulkan, jeśli nie umiesz być gładką taflą jeziora. Idź Dziewczyńską Drogą lub na przełaj, Ty wybierasz, Ty, tylko Ty: dziewczynka, dziewczyna, kobieta. Rozważna i romantyczna? Odważna i romantyczna? Idź po swoje po swojemu. Mama :-*
Nie rozumiem, po co sobie utrudniać życie? Do łóżka w szkolnym mundurku To niby takie proste, ale wcześniej na to nie wpadłam. Od tygodnia moje dzieci kładą się spać wieczorem w bluzkach i spodenkach do szkoły. Zakładają też bieliznę. Są umyci, pachnący, wkładają czyściutkie ubrania, więc nie mamy problemu z higieną.
Zachowywanie dystansu społecznego jest konieczne, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się nowego koronawirusa, który powoduje chorobę COVID-19. Niestety, jak wiele środków zaradczych, może ono mieć pewne nieprzyjemne skutki uboczne dla naszych osobistych relacji i rodzin. Mam to szczęście, że mieszkam na parterze budynku, w którym mieszkają również moi rodzice, ale na wszelki wypadek zdecydowaliśmy, że nie będziemy mieć kontaktu fizycznego, aby uniknąć ryzyka infekcji. Żeby się przywitać, wychodzimy na podwórko, a oni wychodzą na wzruszające, kiedy moja dwuletnia córka podnosi ciągle ręce do góry i udaje, że przytula swoich dziadków. Na szczęście moja córka może uściskać tatusia i mamusię, a nasz kontakt fizyczny nie uległ zmianie. Niestety, nie wszyscy mają tyle szczęścia, zwłaszcza dzieci pracowników służby zdrowia, leczących pacjentów z COVID-19.„Kochana mamo, tak bardzo za tobą tęsknię! Tęsknię za twoimi uściskami, pocałunkami…” To początek listu, który 11-letnia Irene napisała do swojej matki, pielęgniarki w szpitalu w północnych Włoszech, jak podaje włoska strona internetowa Vivere Senigallia. Jakie to wyrzeczenie, gdy rodzice i dzieci – zwłaszcza maluchy – nie mogą się przytulić, pocałować, a nawet dotknąć!Ale to bolesne ograniczenie stało się regułą dla lekarzy, pielęgniarek i wszelkich pracowników służby zdrowia pracujących w szpitalach, gdzie walczy się z koronawirusem – co w tej chwili dotyczy praktycznie wszystkich szpitali. Pracownicy służby zdrowia, wyczerpani po wielu godzinach pracy, muszą przejść pewnego rodzaju izolację z powodu ryzyka zakażenia swoich to ogromna dodatkowa cena, jaką płacą za swoją misję leczenia pacjentów cierpiących na COVID-19. Ta sama zasada – być może w mniej rygorystycznych warunkach – odnosi się do funkcjonariuszy organów ścigania i pracowników supermarketów, gdzie wszyscy jesteśmy zmuszeni chodzić, by kupić do mamyOto tłumaczenie tekstu odręcznego listu, który mała dziewczynka z miejscowości Senigallia napisała do swojej mamy pielęgniarki, opublikowanego na portalu internetowym Vivere Senigallia. Zdjęcie przedstawia list napisany rzeczywiście w stylu 11-letniej dziewczynki, z użyciem kolorowych długopisów, naklejek z emotikonami i częstych słów pisanych drukowanymi literami, których nie będziemy tu naśladować dla ułatwienia czytania:Kochana mamo, tak bardzo za tobą tęsknię. Tęsknię za twoimi uściskami, twoimi pocałunkami za wszystkim, czego nie mamy, gdy cię nie ma. Za wszystkimi twoimi pieszczotami! A także za tym, by być blisko ciebie i czuć się bezpieczna, by zasnąć, wiedząc, że jesteś obok mnie! Nie myśl, że czuję się lepiej niż Emma, jej mama przynajmniej nie wychodzi wieczorami. Teraz nocami czuję, że jestem z dala od ciebie, bo kiedy budzę się rano, nie mogę cię wycałować, ale muszę być daleko od ciebie. Teraz nocami, kiedy jesteś w innym pokoju i nie mogę być blisko ciebie, po prostu bądź tak, jakby cię tam nie było. To z powodu tego koronawirusa świat, ty oraz twoi koledzy i koleżanki cierpicie za bardzo! Ale i tak jesteś dzielna, silna i odważna! Kiedy to się skończy, to cię wycałuję. Kocham cię bezgranicznie! Twój mały piesek, Irene Pamiętaj, że ta sytuacja to nie twoja wina. Jesteś bohaterką!W liście na początku mamy osobiste doświadczenie rozłąki i przejmującą potrzebę kontaktu, następnie postawienie się w sytuacji matki, podzielenie się z nią swoimi emocjami i uwolnienie jej od zrozumiałego poczucia kolej na mamę, aby napisała w odpowiedzi list do córki i choć nigdy nie poznamy jego treści, jesteśmy pewni, że jest dumna ze swojej córki, która w obliczu tej trudnej sytuacji okazuje dojrzałość i współczucie ponad swoje także:Ma 104 lata, przeżył hiszpankę, II wojnę światową, a teraz wygrał z koronawirusemCzytaj także:Pandemia koronawirusa i jej wpływ na środowisko [analiza] Jeśli mama jest 4 razy starsza od córki i 8 lat młodsza od męża, a ich 9-letnia córka jest dwa lata młodsza od brata, który jest 4 razy młodszy od taty, to syn jest 25 lat młodszy od Żeńska solidarność to prawda, czy mit? Jesteście dla siebie wyrozumiałe? Czy wyolbrzymiacie każdą porażkę a sukcesy umniejszacie? Jesteście tak samo krytyczne wobec innych kobiet, innych mam, jak wobec siebie? A wobec swojej Mamy? Jedenaste: nie porównuj się. Kiedy usłyszałam u Pani Swojego Czasu o „słoiku sukcesów”, najbardziej ujęło mnie to, zresztą cały czas tak jest, że na każdym kroku podkreśla, jak się różnimy, jak inne warunki brzegowe mamy, jak odmiennymi wartościami się kierujemy. Wtedy też mówiła o tym, że słowo “sukces” dla każdej z nas może znaczyć co innego. I może się zdarzyć, że będzie to, tylko i aż, ugotowanie zdrowego pożywnego obiadu dla rodziny. Punkt widzenia zależy od… Dla pełnoetatowej mamy, jaką wtedy byłam, przykład z obiadem był czysto teoretyczny, nawet trochę… na wyrost? Bo dla mnie w tym czasie to nieugotowanie obiadu było porażką, a przygotowanie dwudaniowego posiłku + surówka – codziennością. Potrzebowałam sama zacząć pracować i równolegle ogarniać dom, żeby zmieniła mi się optyka. A teraz w dobie korona wirusa z dodatkowymi obowiązkami w postaci zdalnego nauczania dzieci, zdarza się, że dokładnie to uważam za sukces – że znalazłam czas i siły, żeby moje dzieci zdrowo i urozmaicenie zjadły. Nie każdego dnia się udaje. Wejść w cudze buty. Czy potrafiłam wcześniej wejść w buty mam w innej sytuacji, niż moja? Teoretycznie tak, ale dopiero doświadczając podobnego, rozumiem to naprawdę. I tak sobie myślę: ilu sytuacji, których doświadczają inni, my nie przeżyjemy nigdy. Ile naszych ważnych, trudnych, pięknych, czy bolesnych chwil nie będzie zrozumiałych dla kogoś z boku. I marzę sobie po cichu – jak pięknie byłoby, gdybyśmy my, kobiety dały sobie to prawo. Prawo do nieoceniania i nieporównywania naszych rodzicielskich sukcesów i porażek, naszych zawodowych wzlotów i upadków, naszych wyborów życiowych, czy wartości, którymi kierujemy się w życiu. I gdyby to mogło działać w obie strony: nie przywalam sobie, nie przywalam innym. Nareszcie sedno. Właśnie dlatego „spontanicznie” zaproponowałam moim dziewczynom napisanie „Listu do mamy na Dzień Mamy”. I równie spontanicznie im podpowiedziałam, że niech tam się znajdzie choć jedna, za to szczera, pozytywna rzecz. Może to być: “matkę już prawie nerwy poniosły, ale udało jej się opanować“. Albo: “co prawda wiele razy ją prosiłam, ale akurat wtedy, kiedy była tak bardzo zmęczona, zrobiła to moje ulubione danie“. Albo: “ugotowała dziś kilka drugich dań, żebyśmy wszystkie miały to, co lubimy“. Albo: “gra z nami w planszówki, choć wiem, że niezbyt to lubi“. Albo: ” jedzie zrobić dla mnie wielkie zakupy, bo wymyśliłam jej taką fajną niespodziankę – gotowanie na Dzień Mamy”. Czy list miłosny, to obciach? I może się uda – postaramy się – że będzie to nasza rodzinna tradycja? Że będziemy się takimi listami obdarowywać w każde nasze święta i urodziny. Że siostra napisze z miłością do siostry, córka do Taty, żona do męża, a mąż do żony. Już mało kto pisze dziś miłosne listy, a może, tak po swojemu, warto do tego wrócić? Przejrzeć się z miłością w oczach bliskich. Wtedy łatwiej nam będzie bardziej pokochać samych siebie. No i mieć więcej wyrozumiałości dla innych.
Małe, skromne, życzenia dla mamy: żyj nam zdrowa silna i pamiętaj że zawsze cię kochamy…. dla mamuśki od jej dzieci…. Któż nad moją kołyską. czuwał nieraz w noc ciemną. Któż gorąco się modląc. łzy wylewał nade mną. Kto strzegł pierwszych mych kroków. gdy się chwiała dziecina.
Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Koc "List Miłosny" Zwykła cena 299,95 zł Cena sprzedaży 199 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Koc "Nieskończoność miłości" Zwykła cena 299 zł Cena sprzedaży 199 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Koc "Wilcza miłość" Zwykła cena 299 zł Cena sprzedaży 199 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Koc od mamy dla córki - "Ciepło dotyku matki" Zwykła cena 299 zł Cena sprzedaży 199 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Koc od mamy dla córki - "Piękno wiecznej miłości" Zwykła cena 299 zł Cena sprzedaży 199 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Koc od mamy dla córki - "Jesteś moim słońcem" Zwykła cena 299 zł Cena sprzedaży 199 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Koc od mamy dla córki - "Magiczne piękno" Zwykła cena 299 zł Cena sprzedaży 199 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Koc od mamy dla córki "Magiczny blask uczuć" Zwykła cena 299 zł Cena sprzedaży 199 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Koc od mamy dla córki - "Jestem zawsze z tobą" Zwykła cena 299 zł Cena sprzedaży 199 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Skórzana bransoletka Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 129 zł Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Wisiorek serce Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 99 zł Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Lampa księżycowa Zwykła cena 239 zł Cena sprzedaży 169 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Zdjęcie na płótnie "List Miłosny" Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 99 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Zdjęcie na płótnie "Nieskończoność miłości" Zwykła cena 279 zł Cena sprzedaży 149 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Zdjęcie na płótnie "Jesteś moim słońcem" Zwykła cena 279 zł Cena sprzedaży 149 zł+ Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Naszyjnik dla сórki "Delikatne uczucia" Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 79 zł Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Naszyjnik dla córki - "Czysta miłość" Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 79 zł Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Naszyjnik dla córki - "Wieczna miłość" Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 79 zł Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Naszyjnik dla córki - "Kruchość urody" Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 79 zł Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Naszyjnik dla córki - "Wykwintna uroda" Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 79 zł Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Naszyjnik dla córki - "Nieskończoność miłości" Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 79 zł Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Naszyjnik dla córki - "Magiczne piękno" Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 79 zł Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Naszyjnik dla córki - "Głębia czułości" Zwykła cena 149 zł Cena sprzedaży 79 zł Więcej opcji na stronie TheFatChance™ Naszyjnik z nadrukiem - Od mamy do córki Zwykła cena 199 zł Cena sprzedaży 99 zł 1 2 Kolejny
719 likes, 31 comments - zakazanab on November 21, 2023: "Ho ho ho kochani ! Jak widzicie u Nas panuje już świąteczny klimat, a to wszystko dzięki @pep"

List do mojej córki z zespołem Downa. ”O tym jak zmieniłaś moje życie.”Średnia 5 (100%) 9 głosy(ów) ”Kochana, słodka Hannah Grace, Moja piękna córko, mój zmieniacz życia, mój dosłowny dar od Boga. Chcę, żebyś wiedziała o sobie kilka rzeczy, których inni mogą nie wiedzieć. Chcę Ci powiedzieć, jak wpłynęłaś na moje. Wiem, że w chwili pisania tego tekstu masz zaledwie 3 lata, ale kiedy będziesz starsza, zrozumiesz, jak niesamowita jesteś. Pewnego dnia może mnie zabraknąć i nie będę mogła powiedzieć Ci, jak dumna jestem z Ciebie. Więc przelewam to wszystko na papier. Chcę Ci opowiedzieć… Twoją historię. Chcę zacząć od opowiedzenia Ci o dniu, w którym się urodziłaś. Nadszedł wielki dzień i byłam tak podekscytowana, że wreszcie Cię zobaczyłam! Nic na tym świecie nie mogło mnie przygotować na chwilę, kiedy położyli Cię na mojej piersi. Wiedziałam, że już Cię kocham, ale kiedy zobaczyłam, że patrzysz na mnie tymi migdałowymi oczami… Wiedziałam, że miłość ta jest bezgraniczna, nieśmiertelna i może pokonać wszystko. To tak, jakbyś powiedziała: „Mamo, to ja, Twoje dziecko. Mam nadzieję, że mnie kochasz. Jestem tym samym dzieckiem, które rozwijało się bezpiecznie w Tobie. Jestem tym samym dzieckiem, które zasypiało do kołysanki, gdy śpiewałaś podczas ciąży. Słyszałam, jak śpiewasz mi w moim przytulnym, zaciemnionym świecie. Powiedziałaś mi, że tak bardzo mnie kochasz. Odmienię Twoje życie, jeśli przyjmiesz moje. Jestem inna, ale to nie szkodzi, mamusiu, taką właśnie chciał mnie Bóg. Zrobię niesamowite rzeczy, jeśli tylko nadarzy się okazja. Sprawię, że będziesz się uśmiechała każdego dnia. Bóg stworzył mnie specjalnie dla Ciebie. Powiedział, że mnie potrzebujesz, a ja jestem teraz cała Twoja. Tak, moja wspaniała dziewczynko, wiedziałam, że jesteś aniołem. Jesteś darem dla tego świata, choć niektórzy mogą nie zdawać sobie z tego sprawy. Bóg dał Ci wyjątkowy prezent. Ten prezent nazywa się chromosom 21. Bóg dał Ci jedną dodatkową kopię twojego 21-go chromosomu. Nie wiem, jak on zapakował tyle miłości w ten malutki mikroskopijny chromosom, ale zrobił to. Chciał, abyś się wyróżniała, nauczała, kochała i pokazywała innym miłość bezwarunkową. Dokonał tego celowo. Jednak każda historia wydaje się mieć pewne smutne elementy, a nasza nie jest wyjątkiem. Wszystkie części Twojej opowieści są konieczne, abyś mogła powiedzieć, że naprawdę możesz zobaczyć, jak jasno świecisz. Tylko w najciemniejszych pomieszczeniach można zobaczyć, jak jasno świeci świeca. W ciągu kilku godzin po urodzeniu zdiagnozowano 3 dziury w Twoim małym sercu i możliwą białaczkę. Byłam zdruzgotana i przerażona, że Cię stracę. Powiedzieli, że bez operacji na otwartym sercu nie dożyjesz wieku 3 lat. Byłam jak zombie podczas naszego pobytu w szpitalu. Twój tata nie zrozumiał Twojego specjalnego prezentu i różnicy, jaka w Tobie istnieje. Czasami ludzie boją się tego, czego nie rozumieją i niestety, on był jednym z nich. Nie rozumiał, jak ma Cię pokochać… Odszedł, gdy miałaś tylko 5 dni. Odszedł zanim miał szansę poznać Twoje serce, Twój uśmiech. Nauczył mnie tym, że chociaż niektórzy ludzie rodzą się pozornie zdrowi, wybierają później „niepełnosprawność” – on wybrał ślepe serce. Chociaż Twój ziemski ojciec zniknął, ten Niebiański nigdy nas nie opuścił. Dał nam tak wiele innych osób, które kochają Cię jak własne dziecko. To był straszny czas dla nas, wciąż musieliśmy być u onkologa i kardiologa. Płakałam podczas każdej wizyty. Twoja ciotka Anita była przy każdej z nich i trzymała mnie przy zdrowych zmysłach. Byłaś podłączona jak urządzenie. Mieszkaliśmy w hotelu przez chwilę, a potem z rodziną przez kilka miesięcy. Musiałam skorzystać z rządowego programu, który dał mi bony na wcześniej wybrane jedzenie, które „wolno nam było jeść”. Ukryłam przed Tobą moje łzy, żebyś nie zobaczyła, jak płaczę. Chciałam być dla Ciebie silna, chciałam dać Ci życie, na które zasłużyłaś, a płacz na kanapie nie był tym życiem. Po wielu modlitwach Bóg mi pomógł i znalazłam pracę, abyśmy mogły zacząć odbudowywać zepsute kawałki naszego życia. Wynajęłyśmy mały stary dom. Dla większości ludzi nie wyglądało to zbyt dobrze, ale dla nas było to domem. Nasz nowy początek i szansa, że ​​dam Ci przyszłość. Meble ofiarowane zostały przez członka kościoła i przez miesiące spałyśmy na używanym materacu na podłodze. Ale w końcu uprzątnęłyśmy nasz ”bałagan” i przekształciłyśmy go w ogólnoświatowe przesłanie, aby inni również mogli nauczyć się widzieć serem. Pozwól mi wyjaśnić, jak to zrobiłaś: Opublikowałam Twoje zdjęcia w internecie, które spodobały się setkom ludzi w mediach społecznościowych. Byłam bardzo uzależniona od Twojego piękna i fotografowałam Cię ZAWSZE. Pracodawca, który mnie zatrudnił, widział te zdjęcia i powiedział do mnie: „Dostaniesz premię. Musisz kupić prawdziwy aparat fotograficzny.” Zaśmiałam się, jakby był szalony, ponieważ Twoja mama jest na bakier z elektroniką. Ale po miesiącach rozmyślań nad tym, w końcu kupiłam aparat. Byłam tak zagubiona z tymi wszystkimi przyciskami i światełkami, że gdyby to był samolot, rozbiłabym go. Ale kiedy opanowałam większość funkcji, nikt mnie nie zatrzymał. Ludzie na całym świecie łapali wiatr Twojego pięknego serca i uśmiechali się. Pewnego wieczoru napisałam słowa „Paperdolls Photography na rozdartej kartce papieru, a wtedy poczułam się tak, jakby mój umysł się otworzył i Pan pokazał mi dokładnie to, co musiałam zrobić. Otworzyłam swoją firmę w marcu 2016 roku. Niecały tydzień po wydaniu pierwszej kolekcji o nazwie „American Beauty” Nashville News Channel 5 stał na naszym podwórku, a mając zaledwie 2 lata, miałaś swój pierwszy telewizyjny debiut. Otrzymywałam telefony i wiadomości e-mail z Waszyngtonu, Australii, Brazylii, Kanady i całego USA od ludzi, którzy chcieli wiedzieć dlaczego. ”Dlaczego zwracasz uwagę na osoby ze specjalnymi potrzebami na swoich zdjęciach?” – pytali. Tak więc z radością im odpowiadałam. Używam fotografii jako platformy, aby opowiedzieć naszą historię, podnieść świadomość i uczyć. Twoje zdjęcia, droga córeczko, wpływają na serca i zmieniają umysły. Wykorzystam talent, który dał mi Bóg, aby nadal walczyć o Ciebie i wszystkich Twoich przyjaciół na całym świecie. I pewnego dnia, kiedy mnie już nie będzie, mam nadzieję, że zostanie ślad na tej planecie po tym, co robiłam. Zmieniłaś Paperdolls Photography w globalną kampanię i zyskałaś wielu przyjaciół, którzy do Ciebie dołączą. Nie jesteś w tym sama. Podnosisz świadomość w każdym miejscu, w którym Twoja twarz jest widziana. Mając zaledwie 3 lata, byłaś w telewizji co najmniej 3 razy, nie wspominając o Twojej pięknej twarzy publikowanej na całym świecie w różnych czasopismach, blogach i innych mediach. Wpływ, jaki te zdjęcia wywierają na nieznajomych, zadziwia mnie. Ludzie piszą do mnie o tym, jak zmieniłaś ich życie i dałaś im nowe spojrzenie na ludzi. Czy widzisz, jaka jestem z Ciebie dumna, Hannah? Czy to jasne, że jesteś darem? Czy zdajesz sobie sprawę, jak bardzo jesteś kochana? Ludzie zatrzymują nas w sklepach spożywczych i zaczynają płakać, mówiąc: „Ona jest taka piękna”. Odpowiadam: „Dziękuję. Wszystko w porządku? A oni po prostu kiwają głowami i odchodzą. To jakaś siła, moje dziecko.” Mój list do Ciebie dobiega już końca (ale Twoja historia jest daleka od zakończenia): To jest tak niesamowite, i nigdy nie zapomnij tych słów od swojej Mamy: Jesteś piękna. Jesteś darem. Jesteś zdolna i możesz zrobić wszystko, co chcesz. Jesteś błogosławieństwem. Jesteś wyjątkowa. Jesteś świętem. Jesteś cudownie stworzona! Jesteś ósmym cudem świata. Jesteś moją córką. Jesteś częścią mnie i nigdy nie chciałabym, byś była inna. Będziesz nadal zmieniać ten świat, jedno serce po drugim. Za pomocą fotografii możemy mówić bez słów, ponieważ obrazy mogą być zrozumiane w każdym języku, a miłość płynąca z nich mówi wszystko. Jesteś córką, o której marzyłam i modliłam się. Dziękuję za kochanie mnie pomimo wielu niepowodzeń. Przez większość dni nie czuję się godna bycia Twoją mamą. Jesteś zmiennikiem świata, nauczycielem, niekończącym się zapasem czystej miłości. Jesteś dobra i niewinna. Jesteś inspirująca i kochana przez tysiące. Ze wszystkich opowieści o świecie, zarówno starych, jak i nowych, moją ulubioną jest… historia o Tobie. Z wieczną miłością, Twoja Mama ” Zobacz także – W wieku 24 ważyła 300 kilogramów, aż wreszcie postanowiła, że musi zmienić swoje życie. Zobacz jak wygląda dziś! loading...loading...

Black Weeks. 99,99 zł. cena z 30 dni. 94, 99 zł. zapłać później z. sprawdź. Naszyjnik dla Mojej Córki na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz!
Kochana Mamo, piszę do Ciebie po raz pierwszy w życiu list. Długo zastanawiałam się nad tym, co chcę Ci przekazać. Chciałabym Ci powiedzieć jak bardzo zależy mi na Tobie. Jak bardzo Cię Kocham ale słowa to za mało, żeby to wyrazić. Chcę żebyś wiedziała, że Twoje szczęście i zdrowie są dla mnie priorytetem. Mamo, na pewno o tym wiesz, prawda? Wszystko zaczęło się od tego, że postanowiłaś z Tatą dać mi życie. Wtedy jeszcze nie zdawaliście sobie sprawy z tego co Was czeka. Dziękuję Wam za to, że daliście mi szansę Was poznać. Mamusiu, to Ty po raz pierwszy pokazałaś mi świat i dałaś szansę na rozwój. Sprawiałaś, że się uśmiechałam i nadal wiesz jak to robić. Pamiętasz nasze wspólne spacery, zabawy na placu zabaw? Zamykając oczy widzę jak uczysz mnie szydełkować, robić na drutach. Pamiętam, ile cierpliwości wkładałaś Mamo w to, żeby mi wytłumaczyć jak nawlec włóczkę na druty… po czym i tak sama to robiłaś. Pamiętam jak zrobiłaś szalik na ocenę na kilka godzin przed lekcjami tylko dlatego, że mój był nierówny. Nieraz zdarzyło mi się wypłakiwać swoje smutki a Ty zawsze byłaś przy mnie. Zawsze mogę na Tobie polegać. Pamiętam jak bardzo się o mnie troszczyłaś i nadal to robisz. Gdy chodziłam do szkoły każdego ranka czekało na mnie śniadanie. Uwielbiałam, gdy prasowałaś mi podkoszulek nie dlatego, że był wygnieciony tylko żeby było mi cieplej podczas ubierania. Miło wspominam stałe niedzielne desery – zimą bita śmietana z truskawkami prosto ze słoika a latem pyszne lody, które sama robiłaś. Pamiętam, kiedy zabrałaś mnie do biblioteki i dzięki Tobie mogłam poznać niezliczone ilości książek. Dziękuję Ci za to! Dzisiaj sama jestem Mamą i chciałabym dać mojemu dziecku wszystko co najlepsze tak jak zrobiła to moja Mama. Chciałabym, żeby Dorotka mogła robić w przyszłości to na co będzie miała ochotę. Pragnę, żeby uśmiechała się jak najczęściej, bo tylko wtedy można odgonić wszelkie smutki. Bardzo ją Kocham. Bezwarunkowo. Za to, że jest i nie oczekuje niczego w zamian. Uwielbiam, kiedy się przytula, bo w taki sposób pokazuje jak bardzo mnie kocha. Sprawia mi radość wykrzykując na całe gardło: “Mama! Mama!”, bo wiem, że robi to z całą dziecięcą miłością. To dla niej jestem lekiem na całe zło tak jak kiedyś byłaś Ty Mamo dla mnie. Dzisiaj obie jesteśmy szczęśliwymi Mamami, prawda? Możemy podzielić się swoimi spostrzeżeniami a nawet doświadczeniem, bo każda rada Mamy jest na wagę złota. Nie sądziłam, że pisząc ten list do Mamy będę mieć łzy w oczach. Łzy szczęścia, że jesteś i mam nadzieję, że pozostaniesz już na zawsze. Łzy wspomnień tych szczęśliwych dni, które bezpowrotnie minęły. Mamusiu, wspólnie możemy napisać kolejne rozdziały naszej historii. Dziękuję Ci Mamo za to, że byłaś, jesteś i będziesz dla mnie najważniejszą osobą w życiu. Może kiedyś moja córka napisze list do Mamy a ja wtedy będę najszczęśliwszą osobą na świecie. Bardzo Cię Kocham, Twoja córka Edyta
\n \n\nlist do mamy od córki
Stream List do Mamy by Eugeniusz Rudnik on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud.
"Każdy jeden raz lądujący na moim ciele odbierał mi stopniowo odwagę, łamał mojego ducha i zwiększał lęk przed światem. To nadwyrężyło moją asertywność i zdolność do stawiania granic. Do tego stopnia, że zostałam wykorzystana seksualnie. (…) Tak naprawdę winny jest tamten jeden mężczyzna, który mnie wykorzystał. No i Ty, bo wpajałaś mi bezwzględną uległość" - pisze córka w poruszającym liście do matki. To trzeba przeczytać!Tekst ukazał się w całości na facebookowym profilu Blog Ojciec. Jest to list nadesłany przez jedną z czytelniczek tego bloga: Droga Mamo, To ja, Twoja dwudziestopięcioletnia córka, ta najstarsza, ta ponoć idealna. Piszę, choć nigdy tego listu nie przeczytasz. Ty nie, ale może przeczytają go inne mamy, takie jak Ty. Zanim przejdziesz do dalszej lektury, chcę Ci powiedzieć, że kocham Cię, mamo. I zawsze będę… …mimo, że mnie złamałaś. Wychowywałaś mnie surowo, mamo. Pamiętam, że kilka razy oberwałam skórzanym pasem ojca za przewinienia, z których nawet nie miałam szansy się wytłumaczyć. Nie wiem, czy patrzyłaś, czy równo puchnie, jak zawsze w takich momentach zapowiadałaś. Pamiętam jednak, że każdy jeden raz lądujący na moim ciele odbierał mi stopniowo odwagę, łamał mojego ducha i zwiększał lęk przed światem. Pamiętam, jak słyszałam od Ciebie, że "co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie" albo że "ryby i dzieci głosu nie mają". Słowa te padały często, zwłaszcza, gdy nie umiałam poradzić sobie ze swoimi emocjami i krzyczałam lub płakałam. Nauczyłam się wtedy, że moje zdanie się nie liczy, że zawsze i bezwzględnie trzeba słuchać innych, bo przecież ja prawa do głosu nie mam. To nadwyrężyło moją asertywność i zdolność do stawiania granic. Do tego stopnia, że w wieku dwudziestu trzech lat zostałam wykorzystana seksualnie. Nie umiałam stawić dość zaciętego oporu, bo przecież zawsze uczono mnie, że należy ulegać. Nie wiesz o tym, mamo. Nikomu nie powiedziałam całej prawdy o tamtej nocy, ale wiąże się z nią mój ogromny strach przed zajściem w ciążę. Jak wiesz, kocham dzieci, lubię z nimi spędzać czas, dzieci dają mi poczucie bezpieczeństwa, ich świat jest dla mnie zrozumiały, ale boję się zajść w ciążę, mimo że ogromnie chciałabym mieć dzieci. Ten irracjonalny lęk, utrudniający mi jakąkolwiek aktywność seksualną sprawił, że niedawno odszedł ode mnie chłopak, już trzeci, bo nie sprostał ogromowi cienia, jaki mnie otacza. Nie winię go za to, tak naprawdę winny jest tamten jeden, który mnie wykorzystał. No i Ty, bo wpajałaś mi bezwzględną uległość. Jak wiesz, nigdy nie byłam taka jak Ty i tata. Wy - twardo stąpający po ziemi realiści, ja ciągle bujałam głową w chmurach, kochałam książki. Nawet sama pisałam. Już od szkoły podstawowej wygrywałam konkursy literackie, mam takich sukcesów na koncie dziesiątki. Niestety, nikt w rodzinie nie potrafił docenić, że jestem w tym naprawdę dobra. Zawsze liczyło się to, że nie byłam orłem z fizyki. Dziś kończę drugie studia, w tym jedne zagraniczne na jednej z najlepszych uczelni świata, posługuję się pięcioma językami obcymi, jeżdżę na konferencje naukowe, piszę artykuły, od niedawna nauczam… i zawsze wydaje mi się, że jestem beznadziejna w tym, co robię, nawet jeśli to, co robię, to moja miłość. Może gdybym była fizykiem, to byłabyś ze mnie bardziej dumna? To, czego mnie jeszcze nauczyłaś, mamo, to przekonanie, że wszyscy są ważniejsi ode mnie. Nigdy nie dawałaś wiary temu, co Ci mówiłam. Pamiętasz Natalkę, córkę Twojej przyjaciółki? Mieszkałyśmy w tej samej klatce. Do liceum chodziłyśmy do tej samej klasy. Natalka mnie gnębiła już od najmłodszych lat, ale nie potrafiłam się bronić. Często mnie biła, na podwórku zadzierała mi znienacka sukienkę do góry, potem, gdy zaczęłam dojrzewać, wyśmiewała moje piersi i biodra. Pewnego razu byliśmy na podwórku, Natalka chciała bawić się w coś innego niż wszyscy pozostali, chodziło o berka albo chowanego. Podjęliśmy demokratyczną decyzję, że najpierw pobawimy się w to, co chce większość grupy, a potem w drugą zabawę. Ale Natalki nigdy nie była zadowolona, gdy coś szło nie po jej myśli. Przybiegła do Ciebie, mamo, z płaczem i poskarżyła, że ją kopnęłam. Rzecz jasna: nie zrobiłam tego, ale uwierzyłaś obcemu dziecku, zamiast swojej córce. Ukarałaś mnie wtedy okrutnie, mimo że płakałam i powtarzałam, że przecież nigdy nikogo nie kopnęłam. I tak było niejednokrotnie, bo Natalka była świetną aktorką, umiała płakać na zawołanie, więc kto by wierzył stojącej z boku dziewczynce z zaciśniętymi zębami? Zaciśniętymi nie ze złości, ale aby się nie rozpłakać. W dodatku dziewczynce dużo brzydszej, chudej, z wystającymi kośćmi policzkowymi. Dziś Natalka jest mężatką, przed dwoma laty miesiącami urodziła syna. Ja idę przez życie sama, bo tak trudno mi komukolwiek zaufać. Kiedy przed kilkoma laty trafiłam do szpitala psychiatrycznego, cała rodzina okryła to wydarzenie całunem milczenia. Nigdy Wam nie powiedziałam, że w szpitalu psychiatrycznym było mi dobrze, nie bałam się pacjentów, nawet tych bardzo ciężko chorych. Być może pobyt za zamkniętymi drzwiami był najpiękniejszym okresem w moim życiu, mimo że nawet lekarze mnie wyśmiewali, no bo jak to, ktoś z tak zaskakująco wysokim ilorazem inteligencji i siedzi w psychiatryku, przecież to wystarczy wziąć się w garść! Nigdy nie wystarczyło po prostu wziąć się w garść. Nawet nie wiedziałaś, że na długo przed tym wydarzeniem chorowałam na anoreksję i bulimię, coś Wam się wydawało, ale nigdy tego nie potwierdziliście. Z choroby tej wyszłam sama, bo nawet psycholog mnie wtedy zignorował. Zawzięłam się, po raz kolejny mając świadomość, że jestem na tym świecie sama i jeśli sama sobie nie pomogę, to nikt mi nie pomoże. Kim dziś jestem, mamo? Jeśli zapytasz moich znajomych, powiedzą Ci, że jestem duszą towarzystwa, osobą o jasno określonych poglądach, taką, która idzie przez życie z podniesioną głową, głośno mówi, gdy coś jej się nie podoba, zawsze staje w obronie słabszych, jest dowcipna, a przy okazji szalenie inteligentna. Nikt nie wie, a mój psychiatra jedynie to podejrzewa, że zmagam się z potworną fobią społeczną, a cała ta maska to lęk przed uczuciem zażenowania, byciem wyśmianą, odrzuconą. Tak bardzo boję się doprowadzić do jakiejś wstydliwej sytuacji, powiedzieć coś nie tak, że czasem śni mi się to po nocach. Dlaczego? Bo ilekroć coś mi nie wyszło, to wyśmiewałaś mnie mamo, dziesiątki razy opowiadałaś znajomym i rodzinie (w dodatku w mojej obecności), jak to czy owo zrobiłam nie tak. Było mi wtedy tak okropnie wstyd, że to uczucie nigdy mnie nie opuszcza. Nigdy, mamo. Tak więc jestem duszą towarzystwa, skończyłam jedną z najlepszych uczelni na świecie, właśnie kończę drugą, mówię pięcioma językami obcymi… A przy okazji jestem dziewczyną, która została zgwałcona, która pewnie nigdy nie zostanie matką, która ma w sobie cień, pustkę i wstyd, która nie wierzy w siebie, która nie może znieść swojego odbicia w lustrze, która boi się wszystkiego, nawet przejścia przez ulicę, mimo że staje między psem a rosłym mężczyzną, który próbuje katować swojego pupila. Ale przede wszystkim jestem samotna, mimo że mam dziesiątki znajomych. Jest we mnie więcej sprzeczności niż mogłabym zliczyć, czuję się niespójna, rozedrgana wewnętrznie, wciąż się czegoś boję, przez co cierpię na chroniczną bezsenność, mam wadę serca, a moje nadwyrężone byłą anoreksją mięśnie są w opłakanym stanie, podobnie jak żołądek przez bulimię. A mimo to, gdy ktoś na mnie spojrzy, pomyśli: "ale ładna". Ale nie jestem ładna, na pewno nie wewnętrznie… Połamałaś mnie, mamo, a to, co zostało we mnie połamane, nie zrośnie się. Nie da się też tego skleić. Nie da się zaszyć. Wiem, co mówię, bo wbrew temu, co sądzisz, nie jestem osobą słabą. Ilekroć upadam, podnoszę się i próbuję stawiać kolejne kroki. Mimo nieustannie towarzyszących mi myśli samobójczych, nigdy nie podjęłam próby odebrania sobie życia. Pracuję nad sobą, bo choć wiem, że dziedzina, jaką jest psychologia rozwoju i osobowości, nie daje mi zbyt wielu szans na życiowy sukces, to wierzę, że jeszcze uda mi się być tym, kim chcę. Ale to, co we mnie popsułaś, popsute zostanie na zawsze. To jak posklejanie porcelanowej lalki - mimo, że zebrana do kupy, nigdy nie będzie taka sama, jak przed upadkiem. Wiedz jednak, mamo, że Cię kocham. Bo jesteś moją mamą. Wiem, że nie chciałaś nigdy zrobić mi krzywdy. Wiem, że wychowywałaś mnie najlepiej, jak umiałaś. Wiem też, że zawsze ciężko pracowałaś, bym miała pełny brzuch, czyste ubranie, bym mogła wyjechać na kolonie… Wiem, że po prostu nie wiedziałaś, że to, co robisz, może przynieść odwrotny skutek od zamierzonego. Nigdy nie byłaś złą mamą, nawet jeśli mnie złamałaś. Starałaś się, dlatego ja, już jako osoba dorosła, nauczyłam się z Tobą żartować, nauczyłam się mówić Ci więcej… Nigdy nie poznasz całej prawdy o mnie, ale cieszę się, że możemy pogadać o chłopakach i ciuchach. Albo o jakimś filmie. To niedużo, ale mnie to wystarcza. Chcę, żebyś wiedziała, że bardzo Cię kocham, mamo. Twoja złamana córka. Córki, które nie otrzymały wystarczająco dużo miłości od matek, są narażone na manipulację i toksyczne związki. Odwrócenie ról. Niektóre matki, czując nieporadność, starają się wymusić opiekuńczość u dziecka. Już w dzieciństwie oczekują od córek, że będą wyręczać je w codziennych obowiązkach. TheFatChance™ Koc "List Miłosny" 14 dni gwarancji zwrotu pieniędzy Możesz poprosić o refundację w ciągu pierwszych 14 dni Bezpieczna płatność Gwarantujemy w 100% bezpieczną płatność przez Blick© lub Szybki przelew Wsparcie klienta Masz pytanie? Chętnie pomożemy: poniedziałek–piątek 10:00–19:00
  1. Уቆεгቇне ճурсոሲуռαг
  2. Оտянևбеբ ниጆеኺ
.