Chętnie się z Wami podzielę tym jak zrobić kwiaty z liści klonu. Mam nadzieję, że pomimo słabej jakości zdjęć uda się Wam zrozumieć o co mi chodzi i jaki jest na to sposób. No to zaczynamy ;-) Oczywiście w pierwszej kolejności musimy wybrać się na spacer i pozbierać najpiękniejsze naszym zdaniem liście klonu. Oto plan szkoleń wiosennych na 2020 rok. Następne odbędą się najwcześniej w październiku. Są dwa tematy: Wielkanoc i Komunia. Jeśli chodzi o przekazywaną wiedzę, są bardzo podobne, więc nie ma sensu zapisywać się na dwa. Wybierz jeden termin 😉 Szkolenia są jednodniowe. Jeśli chodzi o godzinę zakończenia szkolenia, to jest ona orientacyjna. Jedna grupa kończy o a inna o 😉 POZNAŃ: adres: Piernikarnia Przemysłowa 55 grupa 6 osobowa (niedziela, temat KOMUNIA) (niedziela, temat WIELKANOC) godz – cena 695 zł/os GDAŃSK adres: u;. Startowa 30c, Gdańsk Zaspa (pracownia Słodki Okruszek) grupy 8 osobowe (sobota, temat Wielkanoc) (niedziela, temat Komunia) godziny – cena 696 zł/os WROCŁAW – Tratwa ul. Legnicka 65 grupy 6 osobowe (sobota, Wielkanoc) (niedziela, Komunia) godziny – cena 697 zł/os KRAKÓW – Bistro Chochla, Bitschana 8 grupy 8 osobowe (sobota, temat Wielkanoc) (niedziela, temat Komunia) godziny cena 698 zł/os WARSZAWA – ul. Królowej Marysieńki 96 B grupy 8 osobowe (sobota, temat Wielkanoc) (niedziela, temat Komunia) godziny cena 699 zł/os Głównym celem szkolenia jest przekazanie całej mojej wiedzy na temat lukru królewskiego: – jak przygotować lukier – będziemy robić lukier od podstaw – jak określić i przygotować 5 podstawowych gęstości lukru, potrzebnych do wykonania poszczególnych zdobień (koronka, tło, szablon, kwiatki 3d, wypukłe wzory – postacie), -pokażę, jak zabarwić lukier, by kolory były intensywne, – jak uniknać najczęściej popełnianych błędów, które skutkują plamami, przebarwieniami, zmieszanymi kolorami, odpadaniem lukru od ciastka, kruszeniem się, niezastyganiem i innymi koszmarami 🙂 – jak przenieść wzór na piernik i lukier – co zrobić, by lukier po wysuszeniu był gładki (bez bąbli i kraterów) oraz zachował połysk – jak wykonać listki i różyczki 3d bez użycia tylki (z woreczka) – w ciągu całego szkolenia nie ujrzycie ani jednej metalowej tylki, same nieuzbrojone woreczki 🙂 – przekażę wszystkie sztuczki, które opracowałam w ciągu 6 lat nieustannej pracy z lukrem królewskim. Wiedzy jest naprawdę dużo i chętnie ją przekazuję, bo sama wiem, co to znaczy zepsuć sto ciastek na dwa dni przed odbiorem 😉 – każdy uczestnik szkolenia otrzyma pakiet startowy – fartuszek, pędzelki, paletkę do malowania, pudełeczko na pierniki, barwniki,woreczki do lukru,szpikulec,zeszyt, długopis oraz voucher zniżkowy od firmy Kokino na zakup szablonów – podczas szkolenia jest możliwość zrobienia sobie kawy, herbaty, będą napoje, drobne ciastka, a w połowie dnia będzie podany obiad Szczegóły: Temat WIELKANOC: Na szkoleniu wykonamy cztery pierniczki: 1. Zając wielkanocny na czarnej pisance Zrobimy czarny lukier, a następnie wylejemy go tak, by tło było idealne – błyszczące i bez bąbelków. Wykonamy też królika/zająca w różyczki, wykonane metodą wet on wet. Pobawimy się też w robienie koronki z lukru, w tym lukru przezroczystego. to moja interpretacja wzoru Precious Moments Nauczymy się podstaw malowania barwnikami po lukrze, wykonamy „wypukłą” postać – przeniesiemy wzór i wylukrujemy; 3. Pisanka rustykalna 🙂 Zrobimy „przecierane” tło w deseczki, a na nim maleńkie różyczki z lukru. Różyczki i listki wykonamy bez użycia metalowej koncówki. Samym woreczkiem. Dzięki temu będziemy mogły wykonać róże w kilku rozmiarach. 4. Pisanka łowicka Nauczymy się gęstości lukru do szablonów i zaszalejemy z kolorami 🙂 Wzór wykonamy przy pomocy szablonu od KOKINO. Odpowiadając na najczęściej zadawane pytanie – nie trzeba wiedzieć nic o lukrze, by skorzystać z tego szkolenia. Ale wzory, które wykonamy wymagają maksymalnego skupienia i PRECYZJI. Niestaranność i pośpiech będą widoczne na pierniczkach 🙂 Ale nawet wtedy wyjdziesz ze szkolenia uzbrojona w całą moją wiedzę o lukrze. Więc… warto 😀 Temat – KOMUNIA 1. Dziewczynka (moja interpretacja wzoru Precious Moments) Nauczymy się przenosić wzór na lukier, wylukrujemy wypukłą postać dziewczynki, zrobimy dodatki złotym lukrem, który wykonamy od podstaw. 2. Wianuszek z konwalii (moja interpretacja konwalii :)) Wylejemy lukier na tło, by pozostał gładki (bez bąbli i pęknięć) i błyszczący), następnie wykonamy na nim wzór lnu, zielony wianuszek z kwiatkami. Poćwiczymy kropeczki bez czubeczków 😉 3. Bukiet róż Zrobimy „przecierane” tło w deseczki, a na nim maleńkie różyczki z lukru. Różyczki i listki wykonamy bez użycia metalowej koncówki. Samym woreczkiem. Dzięki temu będziemy mogły wykonać róże w kilku rozmiarach. 4. Serce – podziękowanie Wylejemy gładkie tło bez bąbelków 🙂 Zrobimy bardzo łatwe różyczki metodą wet on wet, wykonamy napis złotym lukrem (lukier zrobimy sami, od podstaw), pobawimy się koronkami z lukru i przezroczystym lukrem 🙂 Odpowiadając na najczęściej zadawane pytanie – nie trzeba wiedzieć nic o lukrze, by skorzystać z tego szkolenia. Ale wzory, które wykonamy wymagają maksymalnego skupienia i PRECYZJI. Niestaranność i pośpiech będą widoczne na pierniczkach 🙂 Ale nawet wtedy wyjdziesz ze szkolenia uzbrojona w całą moją wiedzę o lukrze. Więc… warto 😀 ZAPISY: Proszę pisać na ajatopiernicze@ (można też skorzystać z formularza kontaktowego na blogu). Można pisać na facebooku lub dzwonić na numer 504678861. Warunkiem wpisania na listę uczestników jest kontakt ze mną i opłata całości. Zwrot pieniędzy jest możliwy, gdy rezygnująca osoba lub ja, znajdzie kogoś na swoje miejsce. Do zobaczenia!! Jak już wspomniałam – następne szkolenia będą na jesieni. Nie wiem, niestety, w jakich miastach. Jak ten czas leci… Dopiero co malowaliśmy jajka na Wielkanoc a tu już lipiec zagląda nam przez ramię. No to nie traćmy czasu i przejdźmy do konkretów. W lipcu odbędą się trzy cykle JEDNODNIOWYCH szkoleń. W Gdańsku, Poznaniu i Katowicach. Gdańsk: Cena 400 zl oraz 10. 07. (sobota i niedziela – przypominam, to szkolenia jednodniowe) Miejsce: Pracownia „Mróweczka” ul. Krzemowa 2 Godziny od do Ilość miejsc: 9 osób na każdy dzień. Poznań: i Cena 380 zł Miejsce: moje mieszkanie 🙂 Godziny – Ilość miejsc: 5 osób na każdy dzień. Katowice Miejsce: Studio kulinarne „Pole do Popisu”, ul. Batorego 3 Cena 450 zł Godziny do (może się przedłużyć, jak znam życie) Ilość miejsc: 9 osób. Odpowiedź na pierwsze pytanie, które ciśnie się Wam na usta: Ceny podyktowane są kosztami, jakie ponoszę w związku z dojazdem, noclegiem, wynajmem sali itd. Każdy uczestnik dostanie na własność zestaw do pierniczenia: -szablon kulinarny – prezent od Szablony Kulinarne -foremkę w kształcie plakietki – prezent od Cookieland Cutters – 7 barwników w proszku -100 woreczków foliowych (takich, jakich sama używam do lukrowania) – dwa pędzelki -specjalny szpikulec do lukru (bardzo pomocny przy drobnych zdobieniach) -worek cukierniczy jednorazowy -tylkę „łezkę” Wilton 103 -gwóźdź plastikowy do wykonywania kwiatków z lukru -notesik i długopis 🙂 – bawełniany fartuszek – 4 małe pudełka na pierniki (od Pudełeczka na ciasteczka ) -coś słodkiego 🙂 – no i hicior – dyplom od „A ja to pierniczę” 🙂 Poza tym w cenę wliczony jest obiad, kawa i herbata 🙂 Na czas szkolenia zapewniam wszystkie niezbędne materiały – pierniczki, ręczniki papierowe, kubeczki, mikser :). Nic nie trzeba z sobą zabierać. Ale zaznaczam, że nie używam rękawów cukierniczych i tylek (tylko różyczki) – zdobimy z woreczka 🙂 Na szkoleniu chcę zaprezentować przede wszystkim wiedzę dotyczącą: -robienia lukru, odpowiedniej gęstości do konkretnych typów zdobień (koronka, kwiatki, wypełnianie całego ciastka itd). -różnych metod suszenia -używania barwników w proszku oraz wszystkiego, czego nauczyłam się o mieszaniu kolorów – unikania błędów, które skutkują plamami, przebarwieniami i innymi dziwnymi niespodziankami (bo przerobiłam chyba wszystkie na własnej skórze) – całej mojej wiedzy na ten temat – od A do Z Poza tym, po szkoleniu przyjmuję wszystkie kursantki do naszej poszkoleniowej grupy na facebooku, gdzie systematycznie wymieniamy się całą naszą wiedzą i doświadczeniami. Jest tam naprawdę sympatycznie – za kilka dni planujemy wspólne pierniczenie na żywo 🙂 Poniżej zdobienia, które będziemy ćwiczyć: 1. Różyczki na mokro. Jak je zrobić, by wyglądały tak, jak zdjęciu poniżej (nie, nie wystarczy pomerdać byle jak w lukrze:P) 2. „Deseczki” i róże z lukru (nauczymy się robić otwarte i zamknięte różyczki tylką w kształcie łezki). Poniżej zdjęcie poglądowe – nie będziemy robić pierników 19 centymetrowych, lecz trochę mniejsze 🙂 3. Zośkę z koszyczkiem (czyli, jak przenieść obrazek na pierniczek) Tutaj dam pierniczki z gotowym tłem. 4. Wzór łowicki – jak to ugryźć 🙂 5. Pobawimy się SZABLONEM od Szablony Kulinarne 🙂 Ospowiadając na częste pytania o stopień trudności szkolenia. Nie jest trudne, ale wyczerpujące fizycznie 🙂 Naprawdę cały czas pracujemy (z tą przerwą na obiad, po której ciężko wrócić do pracy:P). Każda osoba da sobie radę. Różny może być efekt końcowy, ale nieskromnie muszę powiedzieć, że udało mi się zaszczepić bakcyla w osobach, które lukier widziały pierwszy raz na moim szkoleniu. Zajrzyjcie chociażby na stronę PiernikoMania na fb 🙂 Aby się zapisać, najlepiej dzwońcie pod nr 504678861. Lub piszcie na priv na fb. Najdłużej odpowiadam na wiadomosci wysłane na pocztę (czyli przez formularz kontkatowy…). Do zobaczenia!!!!! Do następnego szkolenia pozostał niecały miesiąc, więc wypadałoby podać jego program 🙂 Oto on: Szkolenia są jednodniowe. Odbędą się w dwa weekendy: 14 i 15 listopada (sobota i niedziela) oraz 5 i 6 grudnia (sobota i niedziela) Szkolenie odbędzie się w Poznaniu w Oberży pod Dzwonkiem, przy ul. Garbary. Zaczynamy o godz. kończymy o ok. – czyli 8 godzin opierniczania się 😉 Cena szkolenia: 380 zł od osoby Każdy uczestnik dostanie na własność zestaw do pierniczenia o wartości ok 70 – 80 zł: – 5 barwników w proszku (po 5g) i jeden w żelu (czarny) -100 woreczków foliowych (takich, jakich sama używam do lukrowania) – dwa pędzelki -pisak spożywczy -specjalny szpikulec do lukru (bardzo pomocny przy drobnych zdobieniach) -notesik i długopis 🙂 – bawełniany fartuszek – 4 małe pudełka na pierniki (od Pudełeczka na ciasteczka ) – no i hicior – dyplom od „A ja to pierniczę” 🙂 Poza tym w cenę wliczony jest ciepły posiłek, tzw. lunch, napoje niewyskokowe i ciacha do kawy 🙂 Na czas szkolenia zapewniam wszystkie niezbędne materiały – pierniczki, ręczniki papierowe, kubeczki, mikser :). Nic nie trzeba z sobą zabierać. Ale zaznaczam, że nie używam rękawów cukierniczych i tylek – zdobimy z woreczka 🙂 Na szkoleniu chcę zaprezentować przede wszystkim wiedzę dotyczącą: -robienia lukru, odpowiedniej gęstości do konkretnych typów zdobień (koronka, kwiatki, wypełnianie całego ciastka). -różnych metod suszenia -używania barwników w proszku oraz wszystkiego, czego nauczyłam się o mieszaniu kolorów – unikania błędów, które skutkują plamami, przebarwieniami i innymi dziwnymi niespodziankami (bo przerobiłam chyba wszystkie na własnej skórze) – całej mojej wiedzy na ten temat – od A do Z Poniżej plan szkolenia 🙂 1. Zaczniemy od cieniowanego tła: i bałwanka: Następnie zajmiemy się dziewuszką:) Potem zjemy obiad 🙂 Następnie zajmiemy się różyczkami: oraz kolejnym bałwanem (na tym tle, które zrobiłyśmy wcześniej) A na sam koniec zostawimy sobie zabawę z przezroczystymi koroneczkami. A jeśli wystarczy czasu i chęci, to pomalujemy sobie też gwiazdeczki: UWAGA – mój kontakt z kursantami nie urywa się zaraz po szkoleniu. Wszystkie niejasności i wątpliwości wyjaśniam na bieżąco (lub przynajmniej się staram – ale dziewczyny jeszcze nie narzekają, więc chyba się wywiązuję). Na jedno szkolenie mogę przyjąć maksymalnie 9 osób. UWAGA – Szkolenie przeznaczone jest dla osób, które miały jakąkolwiek styczność z lukrem. Wiecie… Żeby nie było pytań typu „a po co to białko?” 🙂 Chociaż ostatnio znalazło się kilka osob, które lukrują pierniczki tylko na święta 🙂 Bardzo ładnie im poszło 🙂 Szkolenie jest bardzo intensywne – wszystkie uczestniczki były bardzo zmęczone ale zadowolone (przynajmniej tak mówiły) 🙂 PS Bardzo Was proszę o cierpliwośc – odpisuję na Wasze wiadomości najszybciej, jak mogę. W tej chwili najważniejsze są zamówienia 🙂 Caly czas siedzę w kuchni i lukruję. Względnie piekę 😀 Piszcie na fb lub dzwońcie (telefon podany na stronie fb. Miała być najpierw relacja ze szkoleń w Gdańsku i Poznaniu ale sprężam się z ostatnimi zamówieniami przed urlopem, więc wpis musi jeszcze trochę poczekać. Poniżej znajdują się informacje dotyczące dwóch szkoleń we Wrocławiu, które odbędą się 3 i 4 października (sobota i niedziela). Szkolenie odbędzie się w pracowni „Glinolandia” przy ul. Strzegomskiej 216. Zaczynamy o godz. kończymy o – czyli 8 godzin opierniczania się 😉 Cena szkolenia: 400 zł od osoby (w Poznaniu opłata za szkolenie wynosi 380 zł. Te dodatkowe 20 zł od osoby pokrywają częśc kosztów, jakie ponoszę w związku z wyjazdem, czyli dojazd i nocleg). Każdy uczestnik dostanie na własność zestaw do pierniczenia o wartości ok 70 – 80 zł: – 5 barwników w proszku (po 5g) i jeden w żelu (czarny) -100 woreczków foliowych (takich, jakich sama używam do lukrowania) – dwa pędzelki -pisak spożywczy -specjalny szpikulec do lukru (bardzo pomocny przy drobnych zdobieniach) -notesik i długopis 🙂 – fartuszek – 4 małe pudełka na pierniki (od Pudełeczka na ciasteczka ) – no i hicior – dyplom od „A ja to pierniczę” 🙂 Poza tym w cenę wliczony jest ciepły posiłek, tzw. lunch, napoje niewyskokowe i ciacha do kawy 🙂 Na czas szkolenia zapewniam wszystkie niezbędne materiały – pierniczki, ręczniki papierowe, kubeczki, mikser :). Nic nie trzeba z sobą zabierać. Ale zaznaczam, że nie używam rękawów cukierniczych i tylek – zdobimy z woreczka 🙂 Na szkoleniu chcę zaprezentować przede wszystkim wiedzę dotyczącą: -robienia lukru, odpowiedniej gęstości do konkretnych typów zdobień (koronka, kwiatki, wypełnianie całego ciastka). -różnych metod suszenia -używania barwników w proszku oraz wszystkiego, czego nauczyłam się o mieszaniu kolorów – unikania błędów, które skutkują plamami, przebarwieniami i innymi dziwnymi niespodziankami (bo przerobiłam chyba wszystkie na własnej skórze) – całej mojej wiedzy na ten temat – od A do Z Poniżej plan szkolenia 🙂 1. Zaczniemy od polukrowania dwóch pierniczków. Będą to dwa rodzaje cieniowanego tła. Takie, jak tu: widać te przejścia z jasnego do ciemnego koloru? oraz takie: (chodzi mi o tło, nie o ptaki :)) Następnie zajmiemy się mychą 🙂 W Gdańsku udało nam się zrobić to wszystko do godziny – o tej porze zaplanowany jest obiad. Następnie zajmiemy się różyczkami: oraz polnymi kwiatami: A na sam koniec zostawimy sobie zabawę z przezroczystymi koroneczkami. (Jak się uda, to zrobimy też pierniczki w tę lukrowaną krateczkę 🙂 ) UWAGA – mój kontakt z kursantami nie urywa się zaraz po szkoleniu. Wszystkie niejasności i wątpliwości wyjaśniam na bieżąco (lub przynajmniej się staram – ale dziewczyny jeszcze nie narzekają, więc chyba się wywiązuję). Na jedno szkolenie mogę przyjąć maksymalnie 9 osób. UWAGA – Szkolenie przeznaczone jest dla osób, które miały jakąkolwiek styczność z lukrem. Wiecie… Żeby nie było pytań typu „a po co to białko?” 🙂 Chociaż ostatnio znalazło się kilka osob, które lukrują pierniczki tylko na święta 🙂 Bardzo ładnie im poszło 🙂 Szkolenie jest bardzo intensywne – wszystkie uczestniczki były bardzo zmęczone ale zadowolone (przynajmniej tak mówiły) 🙂 Zapisy zacznę przyjmować od wtorku 28 lipca. I na koniec pytanie – czy będą chętni na szkolenie w Poznaniu? Mam ochotę zorganizować jeszcze jedno czy dwa , ale nie wiem, czy ktoś reflektuje… Może wrzesień? A potem listopad? W listopadzie chciałabym poprowadzić trochę warsztatów, ale to na razie luźne myśli. Tymczasem mamy lato, 30 stopni na dworze i perspektywę zbliżającego się urlopu. Przynajmniej ja 😉 PS Bardzo Was proszę o cierpliwośc – odpisuję na Wasze wiadomości najszybciej, jak mogę. W tej chwili najważniejsze są zamówienia 🙂 Caly czas siedzę w kuchni i lukruję. Względnie piekę 😀 Do zobaczenia we Wrocławiu!!! Czy ktoś jeszcze pamięta moje „łąkowe” pierniczki? Wzór opracowała Bella Baking, na jednym ze swoich pięknych tortów, a ja przeniosłam go na pierniczki. Wzór Belli jest perfekcyjny – malowane tło i trójwymiarowe kwiaty – cuda. Ja postanowiłam to trochę uprościć i stworzyć calość z lukru królewskiego. Dziś wykonywałam pierniczki – podziękowania, właśnie z tym motywem i pokusiłam się o zrobienie krótkiego instruktażu 🙂 Wzór jest dość prosty – wykonujemy go w dwóch podejściach tło – suszenie – detale – suszenie). Ale, by efekt był jak najlepszy, musimy zrobić lukier w kilku kolorach (a to jest to, czego nie lubimy – mieszanie, farbowanie, nakładanie do woreczków, mieszanie, farbowanie, nakładanie… ręce się rwą do malowania a tu jeszcze dobre pół godziny z mikserem…). Wzór jest bardzo wdzięczny. Jak już mówiłam – nie wymaga od nas większych umiejętności 🙂 Ładnie wygląda na wielkim pierniku, jak i na tych mniejszych (ale na tycich pięciocentymetrowych raczej nic nie ukulacie…). Dosyć marudzenia, jedziemy. Jakiego lukru użyłam? -gęsty: biały, czerwony, żółty, niebieski -rzadszy (do wypełnienia): jasnozielony, ciemnozielony, jasnoniebieski, biały Na początku wybieramy pierniczek. Wycieramy go papierowym ręcznikiem (od spodu też!) – pozbywamy się w ten sposób mąki i okruszków. Wybrałam okrągły pierniczek o średnicy ok 9 cm). Następnie robimy ramkę z gestego lukru (jej zadaniem jest powstrzymanie lukru przed spłynięciem). Mniej więcej w połowie zaznaczamy „horyzont” dół pierniczka pokrywamy jasnozielonym lukrem a górę – niebieskim. Teraz dodajemy trochę chmurek na niebie – rzadki, biały lukier – kilka kresek wystarczy: I rozsmarowujemy go w poziomie używając szpikulca lub zwykłej wykałaczki. Dzięki temu, niebo wygląda bardziej realistycznie. Aby zaznaczyć horyzont, używamy ciemnozielonego lukru. Tworzymy nieregularną linię (wyobrażającą drzewa i krzewy w dali). Na samej łące możemy zrobić kilka delikatnych kreseczek – stworzymy wrażenie różnorodności (możemy użyć nawet kilku odcieni zieleni – warto to zrobić na większym pierniczku, gdzie możemy pobawić się takimi detalami). Pierniczek zostawiamy do całkowitego wyschnięcia. Teraz sadzimy kwiatki 🙂 Chodzi o to, by stworzyć wrażenie, że łąka jest duża, sięga aż po horyzont. Czyli musimy pobawić się perspektywą 🙂 Ja zawsze zaczynam od dołu – czyli od tych kwiatków, które są „najbliżej”. Następnie dodaję kolejny rząd, mniejszych kwiatków. I kolejny… Na końcu kwiatki wyglądają, jak małe kropeczki. Dodaję też chmurki (tamte pierwsze właściwie wystarczą, ale jeśli można pobawić się efektem 3D, to dlaczego marnować taką okazję i rezygnować z tego?). I gotowe 🙂 Ania z Anipasje robi podobne pierniczki, choć w innym klimacie i dodaje jeszcze żółte słoneczko, drzewka i kilka innych detali, co wygląda naprawdę pięknie. Jednym słowem – jest to wzór, którym można się bawić. Możemy puścić drogę przez środek łąki, albo rzeczkę. Albo posadzić drzewo. A kto powiedział, że łąką ma być płaska? Pagórki wyglądałyby tu naprawdę ślicznie. Jakaś chatka, krowa, kura… 🙂 A może samolot? No dlaczego nie 🙂 Jestem właśnie w trakcie tworzenia kilku nowych widoczków, ale te pokażę na swojej stronie na facebooku A ja to pierniczę. Tymczasem… Tworzą się jeszcze trzy wpisy. Powooooli. Ale ja już tak mam 😛 Pa, pa!!! Chciałabym pokazać Wam bardzo proste ale dość efektowne zdobienie. W tym przykładzie bazowałam na dwóch kolorach (łososiowy podkład i białe zdobienie), ale możecie użyć innych kolorów (np. różowe lub czerwone różyczki i zielone listki oraz zawijaski). Różyczki widziałam pierwszy raz u Sugarbelle później u Beaty z Pierniczków do zadań specjalnych. Wcześniej też robiłam podobne kwiatuszki, ale nie wiedziałam, że to różyczki i nie wychodziły mi tak ładnie, jak wyżej wymienionym 🙂 Do rzeczy 🙂 1. Zaczęłam od wypełnienia tła pierniczka. Zostawiłam na kilka godzin do całkowitego wyschnięcia. 2. Następnie białym lukrem dodałam kilka kółek różnej wielkości (żeby było bardziej różnorodnie – niektóre różyczki jeszcze nie rozkwitły :P) Bardzo łatwe, prawda? Uwaga, starajcie się dodać te kółeczka jak najbliżej środka. Ja robię to tak, że kładę najpierw jedną kropkę. Obracam pierniczek o 180 stopni i widzę, że jest jednak za nisko i za bardzo w lewo, więc dodaję następną trochę niżej i z prawej strony. Znów obracam i widzę, że mogę dodać więcej kropek z lewej itd. Jeśli patrzymy na pierniczek z jednej perspektywy, możemy nie wycelować w środek. Mnie się to rzadko udaje. Zazwyczaj wyjeżdżam za bardzo w górę i w prawo 🙂 Dlatego ten sposób z obracaniem pierniczka bardzo pomaga. Hm, rozpisuję się, jak przy pracy mgr… 3. Po nałożeniu kółek, które będą różyczkami, zajęłam się „gałązkami” i listkami. Kropeczki dodałam, bo lubię 🙂 4. I teraz tworzymy różyczki 🙂 Na kółka (które już wyschły) nałożyłam zagzakowatym ruchem „płatki” (autokorekta podkreśla mi słowo „zygzakowatym”, ale jak inaczej to określić? ). Należy uważać, żeby kreski nie zlały się. 5. Dodałam potrójną falbankę dookoła, dzięki czemu cały wzór wygląda na bardziej skomplikowany 😛 6. Kropeczki w załamaniach falbanki zakryły brzydkie połączenia. I gotowe! A tak wygląda w towarzystwie sobie podobnych (zdjęcie robione następnego dnia przy oknie i lampie, bo przecież padał deszcz): No i nadszedł moment publikacji wpisu i zaczęłam się zastanawiać, czy to zrobić. Wzór jest prosty a pierniczek, po dokładniejszym przyjrzeniu się, wcale nie powala pięknem… Problem w tym, że akurat przy ozdabianiu tych pierniczków miałam czas na robienie zdjęć 🙂 I zrobiłam je od początku do końca za dnia, co się bardzo rzadko zdarza w moim przypadku 🙂 Może następny będzie lepszy 🙂 I oby był wcześniej, niż za ruski rok 😛 Zapraszam na moją stronę na facebooku 🙂 Ania Dawno, dawno temu… Dokładnie przed 175 laty, 10 lutego 1840 roku, odbył się ślub Wiktorii, Królowej Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii z Albertem, znanym później jako… książę- małżonek 🙂 Ważki ten fakt uczczony został 136-kilogramowym tortem. Lecz nie wielkośc wypieku ma tu dla nas znaczenie, a… lukier, którym go przyozdobiono. Odbył on wówczas swoją ogólnoświatową premierę. Stąd też jego nazwa – lukier królewski (ang. royal icing). Składniki, z których jest zrobiony lukier, nie są żadną tajemnicą. Mimo to wiele osób ma z nim problemy. Jak przypomnę sobie swoje początki w tej dziedzinie… Eh. Uczyłam się na własnych i cudzych błędach, zmarnowałam setki jajek, przekarmiłam dzieci „nieudanymi” pierniczkami (Co zaskutkowało lekkim uzależnieniem – bo przecież pytanie co rano „Mamo, dasz mi pierniczka?” NIE JEST normą!) i chyba doszłam do jako takiej wprawy. Ale wciąż się uczę, bo co i rusz zaskakuje mnie ta mieszanina białek, cukru pudru i soku z cytryny… Chciałam podac Wam dokładny przepis na lukier. I zatrzymałam się na samym początku. Wiecie, tam gdzie należy podac proporcje. NIE WIEM ile gram, ile mililitrów… Jako miary, używam oka 😛 Poza tym nie liczą się proporcje, bo wszystko rozbija się o jajka (rozumiecie? rozbija się! aaaaha, ha, ha… ehm, przepraszam…). Bo każde jajko jest innej wielkości. Nawet jeśli są względnie standaryzowane (S,M,L), to i tak nie wiemy, ile białka jest w każdym jajku, bo używamy tylko białek (WŁAŚNIE – jeśli ktoś ma jakieś przepisy na wykorzystanie żółtek i nie są to pączki, to błagam, podeślijcie. Bo ja te żółtka… no, czasem wyrzucam. A jestem z Poznania, więc wiecie… boję się, że w końcu uschnie mi ręka od tego marnotrawstwa. – edit – problem rozwiązany – kupuję pasteryzowane białko w kartoniku – „Eifix”). Do rzeczy (wiem, wiem, na fb nie jestem gadułą, a tu proszę – wychodzi moje wielkie, rozpasane ego i GADA). Będę się streszczac. Składniki: Białko z jajka (Edit – od kilku tygodni używam pasteryzowanego białka w płynie Eifix – można kupić na allegro 🙂 ) cukier puder opcjonalnie sok z cytryny i barwniki Przesiewamy cukier puder do miski – ważne, by nie było w nim grudek. Następnie do suchego (!), wysokiego naczynia wlewamy białko (nie może byc w nim ani odrobiny żółtka!), dodajemy kilka łyżek cukru pudru (i kilka kropel soku z cytryny) i miksujemy na najniższych obrotach. Chwilę, żeby się wymieszało. Stwierdzamy, że lukier jest za rzadki, leje się okropnie, dodajemy cukru pudru, miksujemy. Jeśli masa ma gęstosc (oho, robi się trudno, bo JAK TO OPISAC?!) jogurtu, ubijamy dalej – aż zrobi się biała i kremowa. To trwa kilka sekund, moze pół minuty. Nie chcemy robic z tego bezy, nie może byc bardzo ubite. I… No i już. Czekamy chwilę (minutę), aż bąbelki wypłyną na wierzch, mieszamy i gotowe. Lecimy robic koronki z lukru, kwiatki z lukru, domki z lukru (TAK – są ludzie, którzy robią domki, nie z piernika a z lukru!). A teraz- jak osiągnąc pożądaną gęstośc lukru? Rozrzedzamy białkiem, NIGDY wodą. A zagęszczamy poprzez dodanie cukru pudru. Lukier nie ma jednej, idealnej gęstości. Gęstego używamy do tworzenia konturów i misternych wzorów (nie zlewa się, zasycha szybko)… …a rzadszego do pokrywania większych powierzchni – nie zastyga zaraz po wyciśnięciu z woreczka, tylko rozpływa się i daje się łatwo rozprowadzic na pierniczku: Widząc powyższe zdjęcie mam ochotę chwycic wykałaczkę lub inny pędzelek i zamerdac w tym lukrze, żeby ładnie go rozprowadzic 🙂 Co do gęstości lukru – niestety nie umiem DOKŁADNIE odpowiedziec na pytanie, jak gęsty ma byc lukier do robienia np. krateczki czy falbanki. Ponieważ to ma byc gęstośc idealna dla Was. Sami zobaczycie, z jakim lukrem pracuje się Wam najlepiej. Jak to wyglądało u mnie (przynajmniej na początku)? Mieszam lukier, wkładam do woreczka, siadam, zabieram się za lukrowanie. Za gesty, rwie się, zastyga za szybko. Wstaję, wylewam lukier z woreczka, dodaję białka, mieszam… chyba dobre… Wlewam do woreczka, siadam, zabieram się za lukrowanie. Za rzadki. Zlewa się wszystko. Wstaję, wylewam lukier z woreczka… A JA TO PIERNICZĘ!!! Cóż… Początki bywają trudne i nie od razu Rzym zbudowano. Ale nie poddajemy się, lukrujemy dalej, a jak coś się nie uda, to (wierzcie mi) zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie wręcz czyhał na naszą porażkę, czyt. pierniczek do zeżarcia. Ewentualnie możemy nimi karmic gołębie albo kury (Czujecie? Kury karmione piernikami znosiłyby jajka o korzennym aromacie i lukier podkreślałby piernikowatośc piernika! – muszę to sprawdzic. Tylko zdobędę jakąś kurę. Ktoś, coś?). Na dziś to tyle. Mam nadzieję, że się podobało. W przyszłości będę tu zamieszczac trochę nowych wzorów, czasami jakieś wskazówki, jak wykonac to czy owo (cały czas mówimy o lukrze królewskim), no będę się starac, by ten blog żył. Nie, nie będę się starac – zrobię to 🙂 PS dla uważnych – tak, w całym tekście nie mam litery „ć” – tę jedną musiałam wkleic. Zna się ktoś na komputerach? Bo mi tu „ci” nie wchodzi… Do zobaczenia! Żółtka z cukrem rozetrzeć, mleko ze 100 ml śmietanki zagotować. Żółtka zahartować dodawać po trochu wrzącego płynu, mieszając, połączyć całość. Postawić znowu na ogień i podgrzewać - nie dopuścić do zagotowania, do temp. max. 85℃, od razu zdjąć z ognia i zalać przez sitko czekoladę. Chwilę odczekać, wymieszać 150g Baza Lukru Królewskiego w proszku Royal Icing Compound 24146 Modecor: Baza do przygotowywania białego lukru królewskiego w proszku. Opis: baza pozwalająca na szybkie i proste przygotowanie lukru królewskiego, idealnego do dekoracji pierniczków, ciasteczek, ciast, babeczek oraz innych wyrobów cukierniczych. Sorry but in this tutorial i speaking Polish,couse i think is not enought tutorials in my language,and hope it will help someone-and for some one will bring Na grobie możemy ustawić wiele elementów dekoracyjnych – z kwiatów ciętych lub doniczkowych. Klasyczny stroik na grób może być okrągły, trójkątny, ale od kilku sezonów chętnie sięgamy też po bardziej oryginalne formy – w kształcie serca, krzyża, prostokątne, wertykalne. Nie zapominajmy także o dodatkach, które mogą Mikser Kulinarny wyszukuje przepisy z polskich blogów kulinarnych, tym razem wyszukiwany jest przepis na dekoracje z lukru plastycznego. Kulinarne archiwum Miksera Kulinarnego zawiera w tej chwili 1 401 655 sprawdzonych przepisów kulinarnych.
Dziękuję że mogę Cię zainspirować, zapraszam do obejrzenia filmiku o robieniu kompozycji, na którym w bardzo prosty sposób pokazuję jak zrobić takie kompozycje. Daj znać, proszę jak Ci poszło. Czekam na zdjęcia Twoich dekoracji! 🙂. Pozdrawiam gorąco. Jeśli masz jakieś pytania związane z tym tematem, śmiało pisz.
2022-10-04 - Explore marta gabryszuk's board "torty z lukru królewskiego" on Pinterest. See more ideas about lukier królewski, lukier, tort.
Jak zrobić kolorowe kwiaty z masy cukrowej - 3 częściowy edukacyjny filmik zapoznający z sposobem wykonania dekoracyjnych kwiatów z masy cukrowej.Cz. II - D

Jun 18, 2016 - sztuka, rękodzieło, hand made, jak zrobić, DYI, zrób to sam, jak zrobić, projekty miesiąca

Co potrzebujesz: krepina, nożyczki, drucik florystyczny. I dużo cierpliwości przy nauce – ta technika jest wymagająca! Warto obejrzeć wideo, które wiele ułatwia 🙂. Poniżej znajduje się wideo obrazujące wykonanie splotu cukierkowego. Tak przygotowane kwiaty ozdobią Twoją palmę wielkanocną, pająka albo święty kąt! Dekoracje
www.pieceacake.pl zaprasza na filmowy tutorial: Jak zrobić piwonie z lukru plastycznego. Po więcej zapraszam na stronę bloga: http://www.pieceacake.pl/107
Wpływ temperatury na przechowywanie lukru królewskiego. Ostatecznie warto wiedzieć, że temperatura otoczenia ma znaczenie przy przechowywaniu lukru królewskiego: należy unikać skrajnych temperatur, zarówno zbyt wysokich, jak i zbyt niskich. Optymalna temperatura do przechowywania tego produktu cukierniczego to około 20 stopni Celsjusza.
Ciastka: Mąkę przesiać, posiekać z masłem. Następnie dodać jajko, cukier i pastę/ekstrakt z wanilii, zagnieść kruche ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folię i wstawić do lodówki na 2 godziny. Po tym czasie ciasto wyjąć, rozwałkować i wycinać serduszka lub inne kształty. Ciasteczka układać na blaszce wyłożonej papierem
.