Translations in context of "nic z czego można być dumnym" in Polish-English from Reverso Context: Cóż, to nic z czego można być dumnym, synu ale opowiedziałeś nam całą historię i jest oczywiste, że nie dał Ci za wiele do wyboru.

Cytat:Widocznie zależy to też od regionu, bo umnie katofaszyzmu nie ma. Rząd katofaszystowski? Nie widzisz tego? Liczba postów: 416 Liczba wątków: 5 Dołączył: Reputacja: 0 Rząd rządem w moim województwie miał chyba najmniejsze poparcie. Katofaszyzm to zbyt duże słowo do opisu rządu ni mówiąc już o polskiej mentalności. Możena by powiedzieć, że rząd prezenuje brak poszanowania. Dany, określenie "katofaszyzm", które napisałem w cydzysłowie słuzy do zoobrazowania i wyostrzenia mojej oceny tego typu poglądów jaki reprezentuje rząd i ludzie go popierajacy. Może tacy ludzie sa w mniejszosci, ale udało im sie wybrac "super rzad i ektra prezydenta" i dla mnie to już wystarczajacy powod zeby mowic o takiej mentalnosci Polaków. Liczba postów: 416 Liczba wątków: 5 Dołączył: Reputacja: 0 Mój błąd nie nie zauważyłem cudzysłowu. Jednak, mówienie na podstawie rządu o polskiej mentalności uważam za przesadę. W końcu ta ich metalność ujawniła się po wyborach mówie o PIS. Po wyborach? To dlaczego żadne posunięcie PiSu mnei nei zaskakuje? ja od dawna wiedziałem jak Pisuary widzą państwo i cisnąłem na nich od dawna, przecież kaczki zawsze wszystkich obrazaly i uwazayi sie za bogów. Tylko jeszcze keidyś najlepsze było to, ze PiS chciał się uważać za partię liberalna :twisted: Liczba postów: 416 Liczba wątków: 5 Dołączył: Reputacja: 0 Obrażały, a to obrażanie to dla przciętnego Polaka zbytnio nie interesującego się polityką to kłótnie między politykami. Wielu Polaków zaczęło interesować się Kaczyńskim podczas kampani wyborczej. słyszałem od ludzi, którzy głosowali na Kaczyński, że wydawali się oni im ludzmi prawa, którzy zaprowadzą porządek. Dodawali, że zawiedzeni są rządami PISu. Cytat:Tylko jeszcze keidyś najlepsze było to, ze PiS chciał się uważać za partię liberalna :twisted: A potem straszył ludzi, że PO to liberały :lol2: Liczba postów: 3,165 Liczba wątków: 53 Dołączył: Reputacja: 1 Płeć: nie wybrano juzew napisał(a):Teraz może zadam bardzo niepopularne pytanie, ale je zadam, czy nie wydaje Ci się, że ci wszyscy bohaterowie(...)Tez po części sie z tobą zgadzam. Ja nie jestem patriota nie jestem dumny z bycia Polakiem bo to ze sie tutaj urodziłem, a nie w Indiach to czysty przypadek, nie czuje sie związany z ta ziemia i cięgnie mnie tam gdzie jest lepiej co objawi sie moja emigracja...[/quote] Liczba postów: 43 Liczba wątków: 1 Dołączył: Reputacja: 0 sinner napisał(a):Cytat:Widocznie zależy to też od regionu, bo umnie katofaszyzmu nie ma. Rząd katofaszystowski? Nie widzisz tego? Za mocne okreslenie, w dodatku bardzo naciagniete. Jaki katofaszyzm? Mamy demokracje przeciez. NIKT nikogo nie zmusza do wierzenia w cokolwiek i nikt nie ma problemow ze strony rzadu za to ze wierzy w co innego lub wcale. A jak tego rabina pobili antysemici to kto mu pomagal i potepial antysemityzm? Ziobor bodajze. Ped..znaczy geje;] takze maja pelna swobode, prawo obejmuje ich takze. Wychodza gejowskie pisma erotyczne legalnie, dzialaja kluby... Nikt nie jest dyskryminowany z zadnych tego typu powodow - maja rowne prawa obywatelskie. A to ze czesc spoleczenstwa tego nie toleruje to juz inna bajka, za czasow sld bylo tak samo zle. Do nietolerancji tez kazdy prawo ma. Mozna nielubiec kogo sie chce i za co sie chce. Demokracja w koncu nie? Liczba postów: 1,031 Liczba wątków: 7 Dołączył: Reputacja: 0 Zygmunt_Hajzer napisał(a):Nikt nie jest dyskryminowany z zadnych tego typu powodowJest, bo nie wszystkie związki wyznaniowe dostają kasę z napisał(a):NIKT nikogo nie zmusza do wierzenia w cokolwiek i nikt nie ma problemow ze strony rzadu za to ze wierzy w co innego lub moje podatki idą na organizację religijną- na kościół katolicki. Zygmunt_Hajzer napisał(a):Za mocne okreslenie, w dodatku bardzo że dla patriotów takich jak ty, taki rząd to niebo na napisał(a):Jaki katofaszyzm? Mamy demokracje ta... Hitler tez demokratycznie do władzy napisał(a):Mamy demokracje przeciez. NIKT nikogo nie zmusza do wierzenia w cokolwiek i nikt nie ma problemow ze strony rzadu za to ze wierzy w co innego lub mogą konkretnie wyrazić tego, że najchetniej ekportowali by innosci poza nasz wspanialy kraj bo kontytucja tego zabrania. Ale sympatyzowanie rzady ze srodowiskiem Radia Maryja, ktore glosi nienawisc, tresci antysemickie "antywszystkocoinne". Co z tego że nie mam problemow za to ze nie wierze. A to że wierzacy maja profity z tego ze wierza?Zygmunt_Hajzer napisał(a):takze maja pelna swobode, prawo obejmuje ich Kaczyński łamie konstytucje zabraniajac parady wolnosci. Poslowie uwarzaja ich za przestepcow i pedofilow. To jest demokracja?Zygmunt_Hajzer napisał(a):Do nietolerancji tez kazdy prawo ma. Mozna nielubiec kogo sie chce i za co sie chce. Demokracja w koncu nie?Ty nie masz pojecia czym jest tolerancja. Tolerancja to nie akceptacja. Liczba postów: 43 Liczba wątków: 1 Dołączył: Reputacja: 0 sinner napisał(a):Zygmunt_Hajzer napisał(a):Za mocne okreslenie, w dodatku bardzo że dla patriotów takich jak ty, taki rząd to niebo na ziemi. A skad wiesz jakim jestem patriota?:> Czyli wszystko jest albo czarne albo biale - pis = faszysci, a sld = komuchy ?sinner napisał(a):Nie mogą konkretnie wyrazić tego, że najchetniej ekportowali by innosci poza nasz wspanialy kraj bo kontytucja tego zabrania. Ale sympatyzowanie rzady ze srodowiskiem Radia Maryja, ktore glosi nienawisc, tresci antysemickie "antywszystkocoinne". Co z tego że nie mam problemow za to ze nie wierze. A to że wierzacy maja profity z tego ze wierza? A skad wiesz czego by najchetniej chcieli? Ja tez nie wierze i jestem bardzo anty i tez problemow z tym nie mam. A ze wierzacy cos z tego maja to ich napisał(a):takze maja pelna swobode, prawo obejmuje ich Kaczyński łamie konstytucje zabraniajac parady wolnosci. Poslowie uwarzaja ich za przestepcow i pedofilow. To jest demokracja?[/quote] Poslowie innych partii tez zabraniali paradom. Zreszta i dobrze. To kazdego prywatna sprawa z kim sypia i seksualnosci nie powinno sie demonstrowac, ani homo ani hetero. Co kogo obchadza czyjekolwiek upodobania? Parad hetero tez bym zabronil, bo to bez sens. Liczba postów: 1,031 Liczba wątków: 7 Dołączył: Reputacja: 0 Zygmunt_Hajzer napisał(a):Zreszta i dobrze. To kazdego prywatna sprawa z kim sypia i seksualnosci nie powinno sie demonstrowac, ani homo ani hetero. Co kogo obchadza czyjekolwiek upodobania? To każdego prywatna sprawa jakiego boga czci, co kogo obchodzą czyjekolwiek upodobania. ZAKAZAĆ PIELGRZYMEK. W ten sposób można zakazać wszystkich parad, festynów i innych tym podobnych. Zygmunt_Hajzer napisał(a):Poslowie innych partii tez zabraniali paradom. Zreszta i dobrze. To kazdego prywatna sprawa z kim sypia i seksualnosci nie powinno sie demonstrowac, ani homo ani hetero. Co kogo obchadza czyjekolwiek upodobania? Parad hetero tez bym zabronil, bo to bez sens. Demonstrowanie, to jededno z podstawowych elementów państwa demokratycznego. EOT. Nie mam ochoty na tłumaczenie czemu totalitarne zapędy są złe. Liczba postów: 20,793 Liczba wątków: 236 Dołączył: Reputacja: 1,149 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Schabizm-kaszankizm Sinner, twój "katofaszyzm", który jest wg Ciebie elementem mentalności polskiego społeczeństwa to Cytat:konstrukcja myślowa, zawierająca uproszczony i często emocjonalnie nacechowany obraz rzeczywistości Pozatym sam jesteś elementem polskiego społeczeństwa, więc sam o sobie stwierdziłeś, że masz mentalność katofaszystowską. --- Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból. Nietzsche Jacek napisał(a):Pozatym sam jesteś elementem polskiego społeczeństwa, więc sam o sobie stwierdziłeś, że masz mentalność jeśli nie cierpie polskiej mentalności, to nie cierpie siebie? Liczba postów: 20,793 Liczba wątków: 236 Dołączył: Reputacja: 1,149 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Schabizm-kaszankizm Tak. Czysty masochizm --- Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból. Nietzsche Jacek napisał(a):Sinner, twój "katofaszyzm", który jest wg Ciebie elementem mentalności polskiego społeczeństwa to Cytat:konstrukcja myślowa, zawierająca uproszczony i często emocjonalnie nacechowany obraz rzeczywistości Jeśli ktoś nie lubi rządu lub krytykuje go, ma do tego święte prawo. Jeśli jednak nazywa polityków PiSu i avatarów katofaszystami, to składa tym samym hołd Hitlerowi i jego hordzie, a przeto popełnia coś jak mini kłamstwo oświęcimskie: zafałszowanie historii. Tak jak pisał Jacek: nic innego jak perswazyjny slogan, bezwartościowy w racjonalnej dyskusji. Czysty irracjonalizm :mrgreen: Dokładnie. Czujesz do niego sympatię? Uczy to było do Jacka. Jak wysylalem nie bylo twojego postu i później go nei zauważyłem. Już mówiłem wyżej, że "katosaszyści". I czemu takigo okreslenia używam.

Coś z czego można być dumnym. Something to be proud of really. you can be proud: Wtedy stary "Chruszczow" zamieni się w przytulne i wygodne mieszkanie dla

-społeczeństwo kreuje normy moralne -normy moralne są tworzone dla większości, mają ułatwiać życie w wielkich skupiskach -w ramach norm moralnych nie powinna się mieścić, akceptacja dla tego co nie jest zdrowe fizycznie i psychicznie, problematyczne, dajce zły przykład, prowadzące do rozchwiania i rozterek, brzemienne w skutkach dla jednostki jaki i dla społeczności -środowiska LGBT próbują przesunąć okno Overtona czyli poprzez ciągłe maglowanie tematu przyzwyczaić nas do LGBT i wszelkich parafilii -koncerny kalkulują sobie ryzyko reklam LGBT i wliczają w to efekt skandali -punkt widzenia LGBR jest odmienny od normalnych hetero i zawsze będzie -punkt widzenia BI i para którzy nie mają zaburzeń pomiędzy płciowych też będzie odmienny -co ze śmiesznym fenomenem SUPER STRIGHT?

Dumni mogą być i z tego, że w okresie pogańskim obca im była psychopatologiczna ideologia podbojów i kolonizacji. Obcy był im także fanatyzm religijny. Nigdy nie prowadzili Słowianie „świętych wojen”, nigdy nikomu nie narzucali swoich wierzeń i bogów i nigdy nie mordowali nikogo tylko dlatego, że wierzy inaczej niż oni.
Duma to przedziwna sprawa. Przesadzona i bezpodstawna potrafi zniszczyć życie. Ale o tym mówi się często. Dzisiaj chcę podsunąć parę myśli ludziom, którzy zmagają się z kwestią odwrotną: jak być dumnym z siebie? Jak być dumnym z siebie? Ja vs inni Najlepsza duma to duma oparta o pewne podstawy. Niestety, bardzo popularnym problemem człowieka jest porównywanie się do innych. Każdy zawsze porównywał się do wszystkich, których potrafił znaleźć – tak już działa nasz mózg – i nigdy nie było inaczej. Ale w ostatnich latach trochę zmieniły się warunki tego “znajdywania”. Kiedyś sądziliśmy, że jesteśmy dobrzy w grę komputerową, bo byliśmy najlepsi w grupie kolegów. Teraz mamy internet. Możemy znaleźć wszystkich. Grupa, do której się porównujemy to cały świat. Jak sobie zepsuć humor? Człowiek zaczyna rysować, odpala DeviantArt i dowiaduje się, że są na świecie ludzie młodsi od niego o 20 lat a rysujący tak, że studio Ghibli wymięka. Nie bierze przy tym pod uwagę tysięcy zmiennych, przez które nie ma możliwości TAK NAPRAWDĘ dokonać rozsądnego porównania – przecież ci internetowi rysownicy wiodą zupełnie inne życia i mają zupełnie inne problemy. Człowiek odpoczywa sobie przy pizzy w piątkowy wieczór, odpala Facebooka i dowiaduje się, że paru jego znajomych właśnie biegnie nocny maraton a kolega z pracy kończy przygotować zdrową kolację. Nie bierze pod uwagę tego, że ci ludzie wrzucają do internetu bardzo skrupulatnie dobrane “fotosy” z życia, dzięki którym wypadają najlepiej. Człowiek cieszy się, że wykonał przez kwartał sporo niezłej pracy, rozmawia ze znajomym i dowiaduje się, że ten ktoś zdążył zwiedzić dwanaście krajów i opublikować dwie książki. Nie bierze pod uwagę faktu, że znajomy jest zawodowym, podróżującym pisarzem i technicznie rzecz biorąc nie ma w jego “wyczynie” niczego ponad normę. (Ale to akurat bardzo klasyczna odmiana problemu, obecna w ludzkich życiach od lat.) Porównujemy się z najlepszymi, porównujemy codzienność z “highlightami” innych żyć, porównujemy bezpodstawnie zupełnie różne kariery lub studia i nagle wszystko jest marne. Jeśli któraś z tych scenek brzmi znajomo, mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Wszyscy się z nimi zmagamy. A nie, czekaj, jednak mam dwie dobre wiadomości. Temat jest w stu procentach do ogarnięcia :) Po pierwsze – dla siebie Bardzo wierzę w to, że nie na wszystkim trzeba w życiu “zarobić”. Traktuję te słowa dosłownie. Wszędobylskie poradniki “jak zarobić na swojej pasji” całej rzeszy ludzi strasznie popsuły życia. Sam podejmując w zeszłym roku taki a nie inny temat szkoleń poświęciłem blisko 1/4 materiału na nauczenie ludzi jak rozróżniać, kiedy pasja “nadaje się” na pracę, a kiedy będzie zdrowo i sympatycznie zostawić ją w spokoju. Tak, by nigdy nie wyrosła ze swojej podstawowej funkcji: urozmaicania wieczorów. W pasji nie chodzi bowiem o to, by w niej być doskonałym. W pasji chodzi o to, by sprawiała radość. By była. Jeśli Twoją pasją jest rysowanie – a w tym rysowaniu podnieca Cię rozwój – to się rozwijaj. Ale jeśli Twoją pasją jest rysowanie – a w tym rysowaniu podnieca Cię relaks i malowanie drzewek – to po prostu maluj sobie drzewka. Co Cię obchodzi, że ktoś jest “lepszy”. To niech będzie. Jeśli interesujesz się realizowaniem swojej pasji – zapisz się na mój newsletter! Jak być dumnym z siebie? Po drugie – we własnym tempie Zauważyłem ostatnio taką zabawną zależność. Im bardziej sobie odbieram odpoczynek lub nagrody to tym bardziej potem prokrastynuję i kompulsywnie popadam w epizody strasznego niechcieja. Za to gdy regularnie dbam o odpoczynek i nie rozliczam siebie twardo ze słabszych chwil i np. obniżonego poziomu energii gdy jestem przeziębiony, w efekcie pracuję efektywnie niczym rozpędzona lokomotywa. Mam dobry humor, skuteczniej podejmuję decyzję, wolniej się męczę przy pracy umysłowej. Jestem w stanie więcej przyswoić i wymyślam lepsze rozwiązania problemów. Jeśli masz potrzebę odpocząć – odpocznij. Jeśli masz energię pracować – pracuj. Jeśli ktoś pracuje gdy Ty odpoczywasz – co z tego. To jego życie, niech sobie pracuje. Pewnie potem się położy, a Ty siądziesz do pracy :) Po trzecie – własne kryteria Powiem teraz coś super prostego, okej? Każde życie jest wyjątkowe i NAPRAWDĘ ciężko rozsądnie porównać do siebie historie dwóch ludzi. W zasadzie nigdy nie wiemy, jaką cenę ktoś zapłacił za to, że jest teraz taki oblatany w relacjach międzyludzkich. Pewnie przecierpiał więcej niż wynosi średnia krajowa. Nie wiemy też, ile ktoś oddał za swoją aktualną pozycję w karierze. Możliwe, że ma nadkruszone zdrowie, możliwe że nie spał dobrze od trzech lat. Serio. Bardzo wielu rzeczy jeszcze w życiu nie przeżyłem, ale dzięki mojej przedziwnej ścieżce zawodowej miałem przyjemność poznać naprawdę wielu ludzi. I żaden z nich, ani jeden, NIKT nie dostał czegoś, co ma “dobre” lub “wyjątkowe” w prezencie. Lub – trochę gorsza wersja – nie poznałem ani jednej osoby, która za coś, co przytrafiło się jej lub jemu szczęśliwie, potem nie przypłaciła zmartwieniami, zwątpieniem, stresem czy frustracją. Nie ma nic za darmo. Warto oceniać własne życie swoimi prywatnymi kryteriami oceny. Jeśli czas z bliskimi ma dla Ciebie wysoki priorytet to pamiętaj, że zazdrość wywołana czyimiś podróżami jest naprawdę powierzchowna. Jeśli zawsze marzyły Ci się podróże to nie warto panikować, że ktoś inny ma bliższe więzi z bliskimi. W życiu nie można mieć wszystkiego, więc jak się wie, co się chce, to potem jest prościej. Jeśli chcesz ustawić sobie dobre priorytety – postaram się pomóc! Zapraszam na newsletter. Po czwarte – zaburzone poczucie osiągnięć Bardzo szanuję czas. I swój, i innych. Jest jedynym nieodnawialnym zasobem w ludzkim życiu i staram się przy większości okazji dbać, by był wykorzystany dobrze. Nie mówię, że tylko na pracę. Na odpoczynek też. Ale jeśli mam wybór – to niech to będzie odpoczynek wysokiej jakości, nie coś durnego, czego nie będę pamiętał. Niech praca będzie ku czemuś ważnemu, a nie tylko za kasę, robiąc coś, czego nie będę szanował. Aby mądrzej podejmować duże decyzje bardzo lubię analizować przeszłość. Bez jakiejś strasznej szczegółowości a już na pewno bez ciężkiego kwestionowania wcześniejszych wyborów – ale tak ogółem, dla siebie. By na przykład zauważyć, czy jest jakaś prosta, automatyczna rzecz, którą robię, a która mi samemu przeszkadza najbardziej. By wychwycić wszystkie dziwne trendy lub zmiany zachowań, których z perspektywy codzienności zupełnie nie idzie dostrzec. To fajny proces. A zarazem, bez pudła, powód do poczucia dumy. Od trzech lat spędzam wieczór pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia w ten sam sposób. Czekam aż rodzina rozejdzie się na poobiednie drzemki i siadam do pracy. Otwieram wszystkie notesy, kalendarze, aplikacje do planowania projektów, foldery ze zdjęciami, bloga, YouTube’a oraz fotki na telefonie. Wszystko co potrafię znaleźć, a co może mi podpowiedzieć jak spędziłem jakąś chwilę. Lecę potem dzień po dniu, tydzień po tygodniu i wszystkie “większe wydarzenia” przepisuję sobie na osobną listę. I nagle się okazuje, że JASNA ANIELO, ile ja tego wszystkiego zrobiłem. Jak mówi znane powiedzenie: człowiek przecenia to, co może zrobić jednego dnia ale zupełnie nie docenia tego, co może zrobić w jeden rok. Nie spełniłem połowy moich oczekiwań względem samego siebie? Cholibka, no tak, ale zrobiłem pięć razy więcej rzeczy – tyle że innych! Teraz problemem nie jest to, że nie zrobiłem nic godnego samozadowolenia. Powstaje ciekawsza kwestia – zrobiłem inne rzeczy, niż planowałem. Ale to już jest coś, na czym można budować. Wyszło gorzej? Czemu? Wyszło lepiej? Czemu? Co mogę zrobić, by kolejny rok był dla mnie lepszy? Jak być dumnym z siebie? Wychodzę z założenia, że większość problemów z dumą z własnych osiągnięć, z dumą z samego siebie płynie z porównywania się do innych. Omówiłem teraz parę najbardziej podstawowych scenariuszy, w których zamiast na własne kryteria oceny podpatrujemy przez palce na życia ludzi dookoła – i bledniemy z przerażenia. To niepotrzebna reakcja, bo jak się naprawdę długo pogada z dowolną podziwianą osobą, to zawsze wyjdzie, że ona też ma swoje problemy. Że też się zmaga. Nie jesteśmy idealni. Ale wiesz co? W tym powszechnym braku ideałów jest coś pięknego. Dzięki niemu wszyscy jesteśmy tacy sami. Chcemy więcej znaczyć. Chcemy mieć przyjaciół. Chcemy móc ufać, chcemy rozmawiać, chcemy wysyłać ludziom fajne linki, choćby i o drugiej nad ranem. Chcemy robić rzeczy i potem czuć dumę, że je zrobiliśmy. Ja na przykład, pozwalam sobie na dumę, że wydałem e-booka. Starałem się, to było trudne, zajęło masę czasu i środków, a efekt jest porządny. I chcę się z tego cieszyć :) Wierzę, że porównywanie się do innych dodaje nam energii. Przykład z mojego życia: NIC mnie tak nie nakręca do roboty jak poczytanie o mistrzach mojego fachu. Wkurzam się wtedy lekko, bo chcę być im równy. A potem wyciskam z siebie siódme poty, by znaleźć się bliżej celu. Ale gdybym robił tylko to, byłbym wiecznie sfrustrowany. Przecież istnieją spore szanse, że nigdy nie będę tak dobry, jak oni. Dlatego czasem – co jakiś czas – pozwalam sobie na rozejrzenie się dookoła. Na spojrzenie do tyłu. Orientuję się wtedy, że przeszedłem już niezła drogę. Że jestem dalej w moim procesie, niż byłem rok temu. Cholibka – czasem jestem dalej niż byłem tydzień temu! Wtedy okazuje się, że choć droga przede mną nadal jest długa i trudna, to nagle zaczyna wydawać mi się “do zrobienia”. Skoro zaszedłem tutaj, to i dalej zajdę. I na krótki moment odczuwam dumę, że może nie robię rzeczy po nic. Że może jednak osiągam coś, co można nazwać wstępem do życiowego sukcesu. Potem ta duma oczywiście ustępuje nowej dawce frustracji, bo z leżenia na laurach jeszcze nikomu się nic nie udało ;) Warto jednak ją raz na jakiś czas poczuć. Obiecać coś sobie i potem to zrobić. Założyć pewną rzecz i potem ją wykonać. Popatrzeć na swój kalendarz i pomyśleć: “o kurczę, ile tego jest. A mi się wydawało, że przespałem ten kwartał.” Poczucie, że jesteście na dobrej drodze wypełniania własnych aspiracji to emocjonalny olej silnikowy, bez którego ciężko gdziekolwiek zajechać. Nawet jeśli frustracja lub potrzeba wzrostu ciągle dodaje Wam benzyny – każdy posiadacz samochodu wie, że samochód bez benzyny to co najwyżej sobie stanie w polu. Samochód bez oleju się zatrze i dopiero będzie bida. Dlatego moja dzisiejsza myśl dla Was jest wyjątkowo arogancka. Chcecie mieć siłę, by przez bardzo długi czas nie ustawać w dążeniu do realizacji swoich ambicji? Raz na jakiś czas klepnijcie sobie na wygodnym fotelu i zorientujcie się, że nie jest źle. Po takim odpoczynku wstanie na nogi i ruszenie, by było jeszcze lepiej, to czysta przyjemność. Ciao ,
️‍ Jak ktoś ma słabe serce to niech nie ogląda. Tego się nie odzobaczy 冷 Obleśne I z czego być dumnym? Z choroby wyniesionej przez WuHa0 do rangi
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. be proud ofbe a proud have pride being proud feel proud to take pride Racja, masz wiele powodów, by być dumnym. Scena z której można być dumnym. Musisz być dumnym ojcem, Magnusie. Muszę się postarać, chcę być dumnym człowiekiem. I want to apply... just me in the credits and be a proud man. Z takich śladów hamowania można być dumnym. Now, those are some skid marks you can be proud of. Z ciebie zawsze tak strasznie łatwo było być dumnym. You were always so terribly easy to be proud of. Masz wiele powodów, żeby być dumnym. Nie było z czego być dumnym. Więc masz z czego być dumnym. So you see, you have something to be proud of. Coś z czego można być dumnym. Każdy z nas ma coś z czego może być dumnym. I mean each of us has something that we can be proud of. Mając dobrych synów i córki, z których możesz być dumnym. Palce, z których można być dumnym. Przede mną długa droga nim będę człowiekiem, z jakiego można być dumnym. I have a long road to travel before I can be someone I can be proud of. Nie idę, więc nie ma z czego być dumnym, Kitty. I'm not going, so I have nothing to be proud of, Kitty. Nic, z czego można by być dumnym. Przez 2 stulecia patrzyłem jak się rozwijała w coś, z czego można być dumnym. For two centuries, I have watched it grow into something to be proud of. Ludzie stąd mogliby zrobić coś, by podnieść się i być dumnym. Folks around here could use something to stand up and be proud of. Wiesz, kimś, z kogo mógłbym być dumnym. Sprawił, że z tego oddziału można być dumnym. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 167. Pasujących: 167. Czas odpowiedzi: 127 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Ciężka praca jest czymś, z czego można być dumnym w Japonii. Produktywny pracownik jest nagradzany i chwalony za swój wkład. Płace są wysokie, więc ludzie mają wrażenie, że inwestują, a to się opłaca, co z kolei pobudza ich całą gospodarkę i przemysł.
Polish Arabic German English Spanish French Hebrew Italian Japanese Dutch Polish Portuguese Romanian Russian Swedish Turkish Ukrainian Chinese English Synonyms Arabic German English Spanish French Hebrew Italian Japanese Dutch Polish Portuguese Romanian Russian Swedish Turkish Ukrainian Chinese Ukrainian These examples may contain rude words based on your search. These examples may contain colloquial words based on your search. to be proud of you can be proud one can be proud Scena z której można być dumnym. Coś z czego można być dumnym. Wtedy stary "Chruszczow" zamieni się w przytulne i wygodne mieszkanie dla wszystkich mieszkańców, z którego można być dumnym. Łazienka Then the old "Khrushchev" will turn into a cozy and comfortable housing for all its inhabitants, which you can be proud of. Można być dumnym ze swoich korzeni i tęsknić a jednocześnie odnaleźć się w nowym domu. You can be proud of being British and miss it yet still embrace your new home. Palce, z których można być dumnym. Przez 2 stulecia patrzyłem jak się rozwijała w coś, z czego można być dumnym. For two centuries, I have watched it grow into something to be proud of. Sprawił, że z tego oddziału można być dumnym. Człowiek, z którego można być dumnym. Szantażowanie rodziców to nie coś, z czego można być dumnym. Cóż, to nic z czego można być dumnym, synu ale opowiedziałeś nam całą historię i jest oczywiste, że nie dał Ci za wiele do wyboru. Well, it's nothing to be proud of, son but you told us the whole story and he didn't give you much choice. On zrobił coś, z czego można być dumnym! On zrobił coś, z czego można być dumnym! Zawsze to mówisz, jakby to było coś, z czego można być dumnym. znaleźć coś można być dumnym. To coś, z czego można być dumnym. Więc właściwie można być dumnym z personelu... procentowo. Z takich śladów hamowania można być dumnym. Ponadto nie można być dumnym z przeprowadzanych na forum Rady negocjacji w tej sprawie. In addition, the negotiations in the Council on this subject are not something to be proud of. Nigdy nie rozumiałem, jak można być dumnym z niemieckości. Przede wszystkim tworzenie kraju, z którego można być dumnym. No results found for this meaning. Results: 63. Exact: 63. Elapsed time: 131 ms. Documents Corporate solutions Conjugation Synonyms Grammar Check Help & about Word index: 1-300, 301-600, 601-900Expression index: 1-400, 401-800, 801-1200Phrase index: 1-400, 401-800, 801-1200
15 marca 2023, 00:01. FACEBOOK. X. KOPIUJ LINK. Władimir Putin marzy o tym, by zapisać się na kartach historii. Nie robi jednak niczego, czego rosyjska historia by nie znała. W swoich
Z czego jesteś dumny? Na pierwszy rzut oka, pytanie nie wydaje się być skomplikowane. Proponuję jednak, by je przemyśleć i głębiej wniknąć w jego prostotę. Co to jest duma? Według mnie, jest to uczucie, które przepełnia duszę i serce wtedy, gdy coś nam lub innym, ważnym dla nas osobom, się udaje. Rodzice często bywają dumni ze swoich dzieci, gdy te pierwszy raz idą do szkoły lub gdy zdobędą pierwsze miejsce w konkursie tanecznym. Duma kojarzy nam się z czymś pozytywnym. Czy należy być dumnym z siebie? Czy to już nie zakrawa o pychę? Znaczna część ludzi twierdzi, że jeśli jest się dumnym z samego siebie, to jest z nami coś nie tak. Dlaczego w naszym społeczeństwie duma, samozadowolenie i radość z naszych własnych osiągnięć jest czymś złym i niemile widzianym? Jednym z czynników może być zazdrość. Inni ludzie zazdroszczą nam naszych sukcesów, tego, że wierzymy w siebie lub tego, że jesteśmy z siebie dumni. Mówią wtedy o przechwalaniu się, zadzieraniu nosa, a przecież każdy człowiek powinien znać swoją wartość i kochać siebie. Samoakceptacja i samozadowolenie jest kluczem do sukcesu. Duma jest jej wynikiem. Ja na przykład jestem dumna z siebie dlatego, że w końcu po kilku latach przemyśleń i kotłowanie się tych myśli w głowie, postanowiłam zacząć pisać nie tylko do szuflady. Mam wzloty i upadki, spotykają mnie złe i dobre komentarze, ja mimo wszystko jestem z siebie zadowolona i gratuluje sobie odwagi. Codziennie pielęgnuję pozytywne rozmowy z samą sobą, to dodaje mi siły i pewności siebie. Duma rozpiera mnie również, gdy pomyślę o tym, że niedługo minie rok, gdy zaczęłam całkiem nową pracę i nawet nieźle sobie w niej radzę. Praca z dziećmi nie jest łatwa, jednak jest niezmiernie satysfakcjonująca. Można być dla nich wzorem, oparciem, dobrym słowem, zachętą. Można im pokazać, jak zacząć życie tak, by być z niego zadowolonym. Kocham swoją pracę i nie zamieniłabym jej na żadną inną. Dumnym można być również z mamy, taty, siostry czy chłopaka. Ja jestem dumna z każdego z osobna. Z mamy, gdyż jest najsilniejszą kobietą jaką do tej pory poznałam. Z taty, gdyż bez słowa narzekania robi to na co się zdecydował. Z siostry, bo to właśnie ona ciągnie dwa kierunki studiów na raz i całkiem dobrze sobie z tym radzi. Z chłopaka, gdyż to właśnie on pracuje w tygodniu, a studiuje w weekendy. Nie ma czasu na odpoczynek, a mimo to nie rezygnuje, bo wie, że to wszystko zaprocentuje w postaci lepszego jutra. Można być dumnym z czynów, ale też z ludzi po prostu za to jakimi są. Za to, że są dobrzy, uczciwi, przyznający się do błędów. Duma wymaga odwagi i miłości- pamiętajcie o P. Z czego można być dumnym? Z silnika - Litrowy L-Twin napędzający Monstera S4R to wigor, wigor i jeszcze raz wigor. W okolicach 5000 obr/min przyspieszenie przestaje być bardzo dynamiczne, a zaczyna być piekielne. O dziwo spory moment obrotowy łatwo można kontrolować, a silnik oddaje go w dość płynny sposób. Autor: PAP Data: 18-06-2015, 13:54 Z polskiej żywności można być dumnym, z sukcesem konkuruje ona na rynkach światowych z żywnością z innych krajów - powiedział w czwartek w Warszawie podczas gali AgroLigi 2014 prezydent Bronisław Komorowski. Celem konkursu AgroLiga jest promocja rolników oraz firm potrafiących produkować bardzo dobre wyroby na coraz bardziej konkurencyjnym rynku. Konkurs organizowany jest na szczeblu wojewódzkim przez Wojewódzkie Ośrodki Doradztwa Rolniczego, zaś na szczeblu krajowym - przez Redakcję Audycji Rolnych Programu 1 TVP we współpracy ze Stowarzyszeniem AgroBiznesKlub. Mistrzem krajowym AgroLigi 2014 w kategorii Rolnicy zostali: Barbara i Ryszard Grzesik, którzy prowadzą blisko 20-hekatorową szkółkę roślin ozdobnych Eko-Garten w Lipnicy Górnej w Małopolsce. Mistrzem krajowym w kategorii Firmy została firma Nowalijka Piotr Wychowałek z Piotrkowa Trybunalskiego. To jedno z największych przedsiębiorstw w branży owocowo-warzywnej w Polsce, od niedawna produkuje warzywa w najnowocześniejszej w Europie szklarni z uprawą hydroponiczną wykorzystującą wodę deszczową bez użycia pestycydów. Podczas gali wyróżniono także 15 rolników oraz 16 firm. Prezydent powiedział, że nagrody AgroLigi to forma docenienia dokonań całego środowiska producentów i przetwórców rolno-spożywczych, jak i całego wysiłku szeroko pojętej polskiej wsi. "Jest co pokazywać w zakresie osiągnięć polskiego rolnictwa, polskiego przemysłu rolno-spożywczego i przetwórstwa. Jest co pokazywać i jest z czego być dumnym, jeśli widzi się polską żywność na rynkach europejskich i rynkach światowych jako konkurującą skutecznie i z sukcesem z żywnością i przetwórstwem z innych krajów" - powiedział Komorowski. Zdaniem prezydenta to nie tylko cieszy, ale i buduje nadzieję na przyszłość, iż zdołamy wspólnym wysiłkiem utrzymać ofensywę polskiej żywności. Obecny na uroczystości minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki zwrócił uwagę, że nagrodzeni w AgroLidze rolnicy i firmy to elita nie tylko polskiego przetwórstwa i rolnictwa, ale także światowego. "Dzisiaj polskie produkty żywnościowe są najlepszymi, najwyżej cenionymi produktami na świecie. Dzisiaj także nasze produkty, oprócz tego, że dominują na rynku krajowym i znalazły sobie należne im miejsce na rynkach UE, są obecne także w ponad 70 państwach świata" - mówił minister. Według niego, jest to możliwe dzięki lepszej jakości polskiej żywności, lepszemu smakowi i zaradności naszych przetwórców i rolników.
Zobacz, z czego śmieją się Polacy 1 Sprawdź 10-letnie auta osobowe, które charakteryzują się minimalną ilością usterek 12 Szpitale zamknięte z powodu COVID-19.
Czy mam powody do dumy z polskości? Oczywiście, bo ich nie brakuje. O martyrologii napisano już wiele. Dzisiejsi patrioci pracują i dają miejsca pracy, a zamiast karabinów noszą będąc Polakiem w dzisiejszych czasach można być trendy, funny i cool? Oto parę oczywistych powodów do dumy z narodu, w którym żyję, i z którego pochodzę. Choć od ponad 20 lat mój kraj jest na dorobku, to ma się czym pochwalić. Pięknieje mi ojczyzna i nie budzi to wątpliwości wśród przyjezdnych z zagranicy, bo wypielęgnowano kamienice, drogi stały się europejskimi, wybudowano mosty i stadiony. Przepowiadano w mediach przy okazji mistrzostw Europy, że będzie ładnie, ale spodziewano się czegoś mniejszego. Zaskoczenie było co do mojego kraju - do Polski. Jestem dumny, bo atmosfera i wygląd miejsc gościnnych sprawiły, że przybysze poczuli się wyjątkowo. Zaskoczyliśmy ich, choć może mieli nas za polsko-tatarskich dzikusów. Nikt, kto przyleciał do Polski z dalekiego kraju, nie mógł nie słyszeć o Chopinie. Tego Polaka znają nawet, albo szczególnie - Japończycy. Najważniejszy w państwie port lotniczy nosi jego imię, więc trudno o pomyłkę. A Chopin (choć nie Szopen ani Szopenowski) to Polak!Jestem Polakiem - jestem Polskę, bo choć to hydraulik reprezentuje ją na Zachodzie, a powinien informatyk, jestem dumny. Świat wielu zna Polaków: Kopernika, Marię Skłodowską-Curie, Stanisława Ulama. Powstanie „Solidarności” i powszechnie kojarzony z nią Jan Paweł II i L. Wałęsa... Po prostu fajnie być w takim Polakiem - jestem w jakiej żyjemy, zapomina czasem, że to Polska dwukrotnie uratowała ją przed poważną zmianą wszystkiego, co jest, a co mogłoby być inne. Jan III Sobieski wpisał się jako pierwszy, choć mierne z tego były korzyści. Mniej więcej podobna historia wiąże się z Piłsudskim, który powstrzymał hordy bolszewickie od ataku na Europę. Piłsudski był Polakiem. Jestem jestem, że polskie firmy coś znaczą w świecie, a nasi ludzie słyną z wyjątkowości. Dumny jestem, że nasi informatycy regularnie zdobywają czołowe miejsca w światowych konkursach, że polski komandos staje się pierwowzorem ważnej gry komputerowej i że od Rosji po Islandię wiedzą, skąd pochodzi batonik „Prince Polo” i napój "Kubuś”.Dumny jestem, że Europa kupuje nasze autobusy, tramwaje i pociągi. Dumny jestem, że na ulicach Paryża testuje się polski autobus „Solaris” bez kierowcy i że mamy wielki wkład w laser niebieski oraz możliwość produkcji grafenu - materiału przyszłości 0 w technologii po niższej cenie. Polak jesteśmy do niczego ze swoją polskością. Możemy być dumni, bo jeszcze więcej patriotą, bo inni pewnych rzeczy mogą mi zazdrościć. Jako Polak - owszem - mówię dziwnym dla innych językiem. Ale mnie łatwiej jest nauczyć się języka angielskiego, niemieckiego czy francuskiego, niż innym polskiego. Jestem dumny z dumny z polskiej Polakiem, choć tzw. patrioci próbują sobie zawłaszczyć ten termin. Skakaniem po drzewach, niszczeniem stadionów i plugawieniem imienia Polski za granicą nie zdobędą u mnie szacunku, choćby za cenę trotylu, bo to sabotażyści polskiej racji nas na Google+Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Tłumaczenie hasła "być dumnym z kogoś" na angielski. be proud of somebody jest tłumaczeniem "być dumnym z kogoś" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Jak można być dumnym z kogoś takiego? ↔ How could you be proud of someone like that?”. Dziś w Warszawie Parada Równości. I dumy. Czym jest i po co nam duma? Chutnik: "Taka duma, że padasz na ryj i myślisz: Przeżyłam". Śmiszek: "Na ten świat niezgoda to za mało". Radziszewski: "Stoi za nami historia". Kotas: "Nie chcę już się bać". Grzegorzek: "To nie ciepły fotel, ale obezwładniający haj" Wszystko zaczęło się pewnej gorącej, letniej nocy 1969 roku za oceanem. Do baru Stonewall Inn w Nowym Jorku, który przez ówczesnych bywalców raczej określony zostałby mianem speluny, wtargnęła policja. Nie był to ani pierwszy, ani najbardziej brutalny policyjny nalot na lokal, do którego przychodziła społeczność dziś nazywaną LGBT+. Dlaczego został więc zapamiętany? Bo na opresję odpowiedziano oporem. Do dziś nie wiadomo, kto podczas zamieszek z policją pierwszy rzucił cegłą i czy to w ogóle była cegła (może but, kostka brukowa, torebka?). I choć uczestnicy wydarzeń ’69 roku nie są w stanie uzgodnić, jak dokładnie przebiegał mityczny bunt, nikt nie wątpi w to, że był to zapalnik do stworzenia nowego ruchu emancypacyjnego. Od tego momentu każdy, nawet największy sceptyk, liczy współczesną historię walki o równe prawa dla osób LGBT. Nieodłącznym elementem tej walki stały się właśnie kolorowe, czasem gniewne, a czasem radosne, marsze i parady równości. Ale te już od wielu lat nie przypominają tego, co działo ponad 50 lat temu w Ameryce. Trudno też połączyć je z początkami polskiej odnogi tej globalnej emancypacji. Pierwsze nadwiślańskie wydarzenie, które można podciągnąć pod definicję „paradowania”, odbyło się w mroźne walentynki 1993 roku. Wtedy pod Kolumną Zygmunta w Warszawie zorganizowano happening przeciwko dyskryminacji seksualnej. „Wbrew pozorom jesteśmy obecni w społeczeństwie. Kochamy tak jak wszyscy, żyjemy w parach jak wszyscy. Gej jest okej” — krzyczał do dziennikarzy jeden organizatorów wydarzenia. Znacznie więcej osób kojarzy historię pisaną już w XXI wieku. To wtedy, w 2001 roku w pierwszej warszawskiej Paradzie Równości ulicami Warszawy przemaszerowało 200-300 osób. Od tego czasu marsze odbywają się w stolicy co roku, z wyjątkiem pandemicznego 2020. I choć sceny, które obserwujemy na ulicach Warszawy przypominają dziś Wielkie Dionizje, w których chodzi o celebrację i dobrą zabawę, to powidoki z wydarzeń w Białymstoku czy Lublinie wciąż przypominają nam o tym, że w Polsce o widzialność i dumę toczy się walka. Tylko, czym w zasadzie jest dziś ta duma? Z okazji Parady Równości i Miesiąca Dumy zapytaliśmy o to kilkanaście osób LGBT. Odpowiadają: Sylwia Chutnik, Dorota Kotas, Krzysztof Śmiszek, Michał Grzegorzek, Karol Radziszewski, Mirka Makuchowska, Marek Szolc, Kacper Potępski, Małgorzata Sarzyńska, Dominik Kuc i Kamil Maczuga. Chutnik: Duma w Polsce ma dziś gorzki smak Sylwia Chutnik, pisarka, działaczka, feministka, laureatka Paszportów Polityki: Od kiedy pamiętam odstawałam od reszty, byłam „dziwaczką”. Dorastałam na początku lat 90., gdy świat dzielił się na freaków i normalsów, a ja nigdy normalsem nie chciałam być. I pod tym względem coś, co dziś mogłabym nazwać dumą, choć pewnie wtedy nie użyłabym tego słowa, było wszystkim tym, co sprawiało, że czułam się inna od społeczeństwa. Już jako absolwentka gender studies miałam świadomość, że jestem gdzieś na tej queerowej mapie. W końcu z kserówek naczytałam się amerykańskich teorii. Wtedy czułam dumę z tego, że my w swoim wykluczeniu informacyjnym i edukacyjnym, próbujemy nadrobić stracony czas w rozkminach o patriarchacie i heteronormie. Teraz sytuacja się zmieniła. Nie mam dwudziestu lat, tylko czterdzieści kilka. Nie mamy freaków i normalsów, raczej „pokolenie Netflixa” – jak powiedział jeden z arcybiskupów. A temat osób nieheteronormatywnych jest na zupełnie innymi poziomie. I myślę tu głównie o dyskursie: nie jest już zadaniem z kruczkiem tylko dla wtajemniczonych, ale stał się pełnoprawnym elementem debaty. No i tutaj właśnie duma zamienia się w dupę. Kiedy mówią, że jesteśmy ideologią. Kiedy głowa państwa jest jawnie homofobiczna i nie ponosi żadnych konsekwencji. Kiedy nadal wyjście na ulicę dużego miasta z dziewczyną to zagrożenie, wieczne myślenie jak zostaniemy odebrane. To jest wtedy taka duma, że padasz na ryj i myślisz sobie: „Przeżyłam, wow!” Drugi rok z rzędu Polska jest najbardziej homofobicznym krajem UE, więc ta duma czasem sprowadza się do myślenia, że chyba jestem frajerką skoro ciągle próbuję tu działać, walczyć, żyć, przeżyć. Zwyczajnie brakuje mi sił. Moja perspektywa jest oczywiście inna niż u dzieciaka, który ucieka przed rodziną i przemocą. Homofobia wbija się głęboko pod skórę niezależnie od przywilejów. Ostatnie głośne medialnie sytuacje transfobii, dają mi asumpt do myślenia, że nadal nie wszystkie osoby mogą być dumne z tego, kim są. A nawet jeśli nie ponoszą bezpośrednich konsekwencji bycia osobą LGBT, to zabiera im się całą radość podnoszenia głowy wysoko. Dużo myślę też o komercjalizacji Pride’u. Zwłaszcza w czerwcu widzimy wzmożenie: tęczowe kampanie, tęczowe produkty. Dawna Ja powiedziałaby: „Fuck the system”. A stara metrykalnie Ja widzi pozytywy tego, że idę ulicą i wszędzie widzę tęczę, nawet jeśli muszę za nią zapłacić, bo jest na torbie czy koszulce. Wprowadzenie równościowej tematyki w wersji lajfstajlowej jest krokiem do przodu — nie obrażałabym się na prywatne podmioty, o ile wspierają organizacje społeczne. Myślę dziś też o osobach młodych. To im był dedykowany mój zeszłoroczny coming out, w zasadzie tylko dla nich to zrobiłam. Dla dzieciaków, których życiorysy doprowadziły do hosteli interwencyjnych. Gdy o tym myślę, mam poczucie, że w zasadzie wciąż niewiele się zmieniło. Jako osoba dorosła, która chce brać odpowiedzialność za młode pokolenie, nie mogę być dumna. Ani z tego, co my robimy, ani z tego, że w naszym społeczeństwie homofobia wciąż jest akceptowana. W tym sensie duma ma zawsze gorzki smak. Życzyłabym jednak wszystkim nam, którzy odstajemy od szablonu, którego sami przecież nie wycinaliśmy, byśmy choć przez chwilę ucieszyli się sobą. Bo mam poczucie, że jeszcze długo nie będzie nam to dane. Kotas: Kiedyś myślałam, że jestem chorą dewiantką Dorota Kotas, pisarka, autorka książek „Cukry” i Pustostany”, laureatka Nagrody Literackiej Gdynia Kiedyś czułam głównie wstyd. Wydawało mi się, że jestem jedyną lesbijką w mieście i że to coś strasznego: pójdę za to do piekła, czeka mnie straszne życie, nigdy nie będę miała rodziny ani nie będę szczęśliwa. Należałam do Ruchu Światło-Życie i z tego powodu bardzo łatwo było mi sobą gardzić i myśleć o sobie jak najgorzej – że każda moja myśl o dziewczynach jest grzechem, a ja jestem chorą dewiantką, nadaję się na leczenie. Retoryka Kościoła miała duży wpływ na moje życie i moje myślenie o sobie. Bardzo łatwo było mi wchłonąć ten sposób myślenia, bo byłam nim otoczona. Ciągle słuchałam tego przekazu i nic go nie równoważyło. W moim małym miasteczku nie było nigdy parady równości, nie było żadnej organizacji LGBT+ ani nikogo, kto powiedziałby mi o tym, że to, kim jestem, jest zupełnie ok. Nikomu nie mówiłam na swój temat. Sama też nie miałam pewności co do tego, kim jestem. Dziewczyny z oazy zawsze wydawały mi się bardzo interesujące. Lubiłam się oszukiwać, że pociąga mnie w nich to, jak bardzo są uduchowione i głębokie wewnętrznie albo rozwinięte na poziomie intelektualnym. Później dorosłam. Wyprowadziłam się do większego miasta i poznałam nowe, otwarte osoby. Zaczęłam spotykać się z dziewczynami, a wiele z tych dziewczyn, które poznałam w Ruchu Światło-Życie, zaczęło wyświetlać mi się na tinderze. To był etap przejściowy. Na pewno nie czułam dumy. Myślałam, że robię coś złego, ale że taka już jestem, urodziłam się taka (zła?) i nie da się tego zatrzymać. Czułam też duży dysonans poznawczy. To, że nie jestem hetero, nie było moim wyborem. Nie wybrałam tego, a jednak czułam się winna – bardzo długo – i wydawało mi się, że orientacja seksualna, która trafiła mi się w życiu, jest czymś w rodzaju wielkiej przegranej, która ustawia mnie na straconej pozycji już na starcie, a ja nic nie mogę z tym zrobić. Próbowałam być hetero. Ale nie wyszło. Podejmowałam ciągle nowe próby. Po każdym super romansie z dziewczyną, starałam się odtworzyć go w układzie damsko-męskim i postarać się o to, żeby było tak samo. Niestety nie było. Mimo że zawsze wybierałam chłopców z silną, damską energią, to koniec końców zawsze było mi przykro, że nie są to prawdziwe dziewczyny. Teraz jestem dumną lesbijką. Zanim znalazłam się w tym miejscu, minęło wielce czasu. Wydaje mi się, że całe lata zmagania się i szarpania się z tym tematem zadziałały na mnie tak, że w końcu poczułam się silna. Czuję teraz dużą niezgodę na to, jak traktuje się osoby LGBT+ w Polsce. Na to, ile wszczepia nam się wstydu i strachu, wstrętu do samego siebie i wywołanego przez to cierpienia. Nie chcę, żeby ktokolwiek musiał przeżywać z takimi emocjami swój okres dorastania, a czasami całe dorosłe życie. Dlatego tak ważne wydaje mi się mówienie o tym, że każda miłość jest dobra i że nie ma na nią jednego łatwego wzoru. Rozumiem teraz dumę jako pełną akceptację samego siebie. Wiem, jak trudno żyje się z uczuciem wstydu i nie chcę już prowadzić takiego życia, więc wybieram akceptację dla siebie takiej, jaka jestem. Czuję dumę, kiedy trzymam moją dziewczynę za rękę, kiedy o niej opowiadam, kiedy robimy razem wszystkie codzienne rzeczy i jesteśmy w tej codzienności szczęśliwe. Wolę czuć tę nową dumę niż stary wstyd. Nie chcę już się bać. Śmiszek: Nasza broń przeciwko homofobii Krzysztof Śmiszek, poseł na Sejm, polityk Lewicy, doktor nauk prawnych: Duma to dla mnie wartość, która ewaluowała. Na początku mojego świadomego życia nie brałem nawet pod uwagę, że mogę być dumny, z tego, co jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. Tym, co pomagało mi przetrwać, było wsparcie od bliskich, czy wewnętrzna motywacja do życia w zgodzie ze sobą. Jednak na początku był wielki stres i wewnętrzna walka. Czy mówić o sobie światu? Czy żyć w zgodzie z własnymi potrzebami? Duma przyszła później i pomaga mi przetrwać do dziś. W życiu osoby LGBT takiej jak ja, na świeczniku, w parlamencie, też jest wiele sytuacji, w których ktoś próbuje mnie upupić, wepchnąć w szufladki, wytrącić z równowagi. Zawsze wtedy włącza mi się duma z tego, kim jestem, czego dokonałem. Samo słowo duma bardzo drażni homofobów. Jeśli już istniejesz, to po prostu sobie żyj, ale dlaczego niby masz być dumny? I w tym sensie duma jest też bronią. Myślę, że każda osoba LGBT, niezależnie od tego, czy mieszka w małej miejscowości, czy dużym mieście, czy pracuje w usługach, wielkiej korporacji, czy jest parlamentarzystą lub ministrem, codziennie musi konfrontować się z homofobicznym światem. I na ten świat niezgoda to za mało. Dla mnie niezgoda była bodźcem do działalności publicznej i bycia sobą. Ale dziś ważne są dla mnie właśnie satysfakcja i duma. Lubię jej używać, czasem jako kij włożony w mrowisko. Robię to wtedy, gdy przedstawiam mojego partnera, mówiąc o nim mąż (mimo że technicznie nim wciąż nie jest). Wiem, że nasza duma powoduje dyskomfort innych, ale my, osoby z mniejszości nie możemy pozwalać sobie na respektowanie szerokiej strefy komfortu innych. Mniejszości tak już mają, że uwierają większość. Bez głębokiego poczucia własnej wartości jako człowieka nie zmienimy świata, ani społeczeństwa. Grzegorzek: Nie ciepły fotel, lecz obezwładniający haj Michał Grzegorzek, kurator sztuki współczesnej, autor wystaw, programów performatywnych i tekstów poświęconych queerowym artytycznym aktywnościom: Żeby odpowiedzieć na pytanie, czym jest dla mnie duma, muszę zgooglować takie pojęcia, jak „wolność”, żeby zobaczyć jak definiują je mądre słowniki. Kiedy jest się wolnym, lub choćby relatywnie wolnym, wykształconym, białym, cis gejem w dużym mieście, nie pamięta się na co dzień znaczeń takich słów. Kiedy byłem nastolatkiem w małym miasteczku i ktoś wypowiadał przy mnie słowo „gej”, modliłem się, by stać się niewidzialnym; by to słowo, jak metka, nie przykleiło się do mnie. Aby się nie zrymowało, nie „skojarzyło”. Jeśli czułem się gejem, musiałem o tym zapomnieć, wymazać siebie. To trudne zadanie, ale nie niemożliwe: przez lata udawać, naśladować, nie wychylać się. Poczucie, że jest się jedynym gejem, lesbijką, osobą trans na świecie jest najbardziej samotnym więzieniem. Duma jest dla mnie uczuciem, które nieodłącznie wiąże się z wolnością. Dalej jest odwaga — najpierw, by być tym, kim się chce, a potem, by opowiadać historię swoją i swojej społeczności w nowy sposób. Odwaga, by tę historię podważać i weryfikować. By szukać w niej aktów przemocy, wewnętrznych wykluczeń i nie popełniać dziś tych samych błędów. Ale także, by szukać w niej dzikości, radości i zabawy. Queerowymi pomnikami dumy są także miejsca pierwszych pocałunków, seksu, coming outów. Ważniejsza jest dla mnie moja queerowość niż gejostwo, bo wtedy w pełni czuję, że społeczność, którą tworzę jest wartościowa, inkluzywna, nowoczesna. Jestem dumny z ludzi, którzy swoim bezkompromisowym życiem, postawą i zachowaniem walczą o wolność: aktywistek i aktywistów na ulicach i w internecie; artystek i artystów, z którymi pracuję w instytucjach publicznych; przyjaciół, którzy pokonują lęk i wstyd; mojego rodzeństwa i ich bezinteresownej miłości i dobroci. Nie wiem, czy na co dzień jestem dumny z siebie, czy zwyczajnie i egoistycznie zadowolony. O dumie, wolności i odwadze, lubię myśleć właśnie z queerowej perspektywy — to nie ciepły fotel, w którym można się rozsiąść, ale obezwładniający i nieuchwytny haj. Radziszewski: Stoi za nami lokalna historia Karol Radziszewski, polski artysta, malarz, performer, autor fotografii i filmów wideo. Publicysta, redaktor naczelny i wydawca magazynu DIK Fagazine, a także założyciel Queer Archives Institute: Ze słowem „duma”, polskim odpowiednikiem „pride”, miałem problem w zasadzie od momentu, gdy pojawiły się Parady. Może przekornie, bo dość szybko zaczęło być ono kojarzone z korporacjami, a więc bardzo amerykańskim podejściem, które nie do końca odpowiadało tej naszej przaśnej, polskiej rzeczywistości. Zastanawiałem się też, z czego ja w zasadzie miałbym być dumny. Teraz patrzę na to inaczej. Szczególnie przez to, co dzieje się w Polsce: nagonkę na osoby LGBT, wypowiedzi polityków, całą presję, która wytworzyła się w ostatnich latach, a z drugiej strony — silną reakcję. Pojawiły się bardziej radykalne gesty aktywistów, takich jak Stop Bzdurom. Pojawiły się bardziej radykalne wypowiedzi, których autorami jest młodzież. I chyba najbardziej jestem dumny właśnie z młodzieży. Doszliśmy do punktu, w którym reprezentacja społeczności LGBT jest coraz bardziej szeroka i inkluzywna. To nie jest tak, jak kilkanaście lat temu, gdy w telewizji było trzech gejów, ewentualnie co jakiś czas wyciąganą jedną lesbijkę. O osobach trans, niebinarnych czy aseksualnych nie było mowy. Dzieciaki zmieniają dziś język, dbają o to, by każdy był uwzględniony. Może nie zawsze wszystko wychodzi, ale jestem dumny, że to w ogóle się dzieje. Jestem też dumny, że przeżyłem, przetrwałem, mogę się rozwijać i trafiłem w moment, gdy widać dużą zmianę. Pracuję z archiwami, zajmuję się historią społeczności. Jeszcze w latach 80., czy 90. zastanawiano się nad słowem „GAY”, czy po angielsku czy po polsku, czym jest wyzwolenie i jak ono w ogóle miałoby wyglądać. Z drugiej strony, jesteśmy krajem, który w 1932 roku zdekryminalizował akty homoseksualne i nigdy nie wprowadził ich na nowo. Pod tym względem jesteśmy ewenementem na skalę światową. Myślę, że trzeba o tym nieustannie mówić. Budować dumę na tradycjach, które są. A historia naprawdę odróżnia nas od krajów regionu, które w większości z kryminalizacją żegnały się w latach 90., a Rumunia — w 2001. Zupełnie inna bajka. Jestem też dumny, że jesteśmy krajemy, w którym powstały jedne z pierwszych queerowych zinów w Europie, dzięki działalności Ryszarda Kisiela i kręgu jego kolegów. Jestem dumny z Ewy Hołuszko za to, że obalała totalitarne rządy a teraz jest obecna na każdej manifestacji naszej społeczności. Jest niezłomną bohaterką, moją ikoną. Jestem dumny z tak wielu postaci, mógłbym wymienić w zasadzie cały mój projekt „Poczet” przedstawiający nieheteronormatywne postaci z polskiej historii, które są sercem mainstreamowej kultury. Może nie wszystkie były super osobistościami, niektóre są wręcz problematyczne, ale większość z nich daje powód do dumy. Musimy odzyskiwać ikony, mówić o nich z naszej perspektywy. Co więcej, myślę, że warto pamiętać, by szukać odpowiedników lokalnych. Wiemy, że była tęczowa flaga w Kalifornii. Wiemy, że było Stonewall. Wiemy, że jest RuPaul Drag Race. Amerykańskie wzorce są tak silne, że dominują naszą wyobraźnię. Można je wręcz nazwać tęczową kolonizacją. Dlatego jestem dumny ze wszystkich inicjatyw lokalnych, które na nowo definiują naszą społeczność, nasze punkty odniesienia, naszą historię. Dlaczego? Bo kolejne pokolenia Polek, Polaków i osób tu mieszkających będą mogły dużo swobodniej odkrywać siebie, wiedząc, że za nimi stoi historia. Często powtarzam, że jedną z przyczyn, dla których zająłem się archiwami i szukaniem historii, były słowa, które usłyszałem od mamy: skąd to jest, czy to dlatego, że jesteś artystą, czy to przyszło z Zachodu, co to w ogóle za wpływy? A później w każdej mojej podróż, do Ukrainy czy Białorusi, słyszałem to samo. To samo słyszałem też, gdy Polska wstępowała do Unii Europejskiej; że teraz to przyjdzie sodoma z Zachodu. Jakby nieświadomie lub świadomie wymazywano lokalną historię osób nieheteronormatywnych. Jestem dumny, że dochodzimy do momentu, w którym dzieciaki będą miały inny punkt widzenia. I cała moja działalność jest nastawiona na to, by tę zmianę przyspieszyć. Makuchowska: Duma to antidotum na „gniewowstyd” Mirka Makuchowska, aktywistka Kampanii Przeciw Homofobii: Dla mnie duma zawsze była antidotum na gniewowstyd. Bycie osobą LGBT w Polsce wiąże się z poczuciem wiecznego wstydu połączonego z gniewem na to, że jest się tym, kim jest. Może to być też gniew na otoczenie, że nie chce nas takimi, jakimi jesteśmy. Duma jest przekornym działaniem, które ma dawać siłę. Mnie zawsze dawała, a marsze dobrze na mnie wpływały. Pride to wspólny komunikat: nie będziemy siedzieć w domu po kryjomu, jesteśmy tutaj, nie wstydzimy się, zostajemy. Teraz duma jest mi potrzebna do tego, żeby czuć, że jestem mile widziana. Jak widzę tęczę w oknach w centrum miasta, zawsze robi mi się ciepło na serduszku: okej, są tu ludzie, którzy myślą, że jesteś u siebie i dobrze, że jesteś. Takie gesty, niezależnie od tego, czy robią to nasi sojusznicy, czy osoby ze społeczności, są super ważne, bo podkreślają naszą widzialność. Gdy byłam w procesie przekonywania siebie, że nie muszę wstydzić się siebie lesbijki, duma była mi bardzo potrzebna. Dziś mam już 40 lat, żyję w zgodzie ze sobą, cieszę się tym, kim jestem, więc duma nie jest mi w zasadzie potrzebna. Ale wciąż jest potrzebna młodym jak lekarstwo na ciężką chorobę. Po to, żeby czuły się chociaż trochę u siebie, mimo wszystkich negatywnych komunikatów, które dostają. Dumne mogą być też osoby, które nas wspierają. Mogą pokazywać, że są z nami: wywieszać flagi, okazywać solidarność, gadać ze znajomymi i dać im odczuć, że są chciani. Szolc: Nie ma zmiany głów i serc bez dumy Marek Szolc, radny miasta stołecznego Warszawa, polityk Lewicy: Kiedyś wydawało mi się, że duma jest w staraniach o nasze prawa miłym dodatkiem. Dodatkiem do tego, co naprawdę niezbędne: argumentów, danych, badań, zasobów, organizacji, ludzi czy strategii — i tylko tym. Sądziłem, że nasze tożsamości mogą być przeźroczyste, a fakt, że często je cenzurujemy, nie jest kluczowym problemem. Byłem w błędzie. Walka o równość osób LGBT+ wymaga profesjonalizmu, ale to nie techniczny projekt. To próba zmiany głów i serc wielu, wielu ludzi, która może się udać wyłącznie, gdy my sami będziemy mieć absolutną pewność, że to, kim jesteśmy, jest dobre; absolutną pewność, że nigdy nie musimy ukrywać ani wycinać jakiejkolwiek części siebie. Wstyd, zmowy milczenia, szantaże emocjonalne – to wszystko narzędzia naszych przeciwników, którzy chcą nam odebrać głos i podmiotowość. Dla mnie duma to niezachwiane poczucie własnej wartości i zdolność stawiania granic tym, którzy chcą, by osoby LGBT+ zniknęły. Duma to wartość, która wzmacnia nas wszystkich i daje nam siłę nawet wtedy, gdy jesteśmy atakowani ze wszystkich stron. Potępski: Pride, czyli święto i urlop od Polski Kacper Potępski, transpłciowy aktywista, członek zarządu Federacji Znaki Równości, prowadzi aktywistyczne konto na Instagramie ( i Tiktoku (lewackitrans): Przez pierwszych kilka lat utożsamiania się ze społecznością LGBT nie czułem dumy. Wtedy myślałem, że jestem lesbijką, jakoś sobie żyję, moi rodzice nie muszą wiedzieć, a to, że wyjdę czasem na kawę z dziewczyną, to w zasadzie nic złego. Marsze Równości były okej, bo można było poznać nowych ludzi, ale generalnie — bez szału. Potem musiałem wyoutować się jako osoba transpłciowa i nieheteronormatywna. I wtedy zacząłem odczuwać powód do bycia dumnym. To nie jest tak, że nie zrobiłem nic wielkiego, bo, kurczę, właśnie zrobiłem. Przez kilkanaście lat przebijałem się przez mur przyzwyczajeń, norm i wychowania; gdy mówili nam, że mamy być jacyś, mamy wpasować się w ramki, mamy wyglądać tak, a nie inaczej i kogoś konkretnego kochać. Mam poczucie, że w pełni uwolniłem się od tego w ostatnim roku. W pandemii moje decyzje nie były warunkowane rodziną, pracą czy szkołą. Świat nie wychodził poza moją głowę. Okazało się, że udało mi się podważyć te normy u samych struktur. Dlaczego jeśli chcę być mężczyzną, to muszę być męskim mężczyzną? Nic z tych rzeczy — mogę chodzić w sukienkach i z pomalowanymi paznokciami i nikomu nic do tego. Jestem dumny z drogi, którą przeszedłem do akceptacji samego siebie. Cały Pride Month (Miesiąc Dumy) to takie długie, wesołe wspólne urodziny, gdy nie musisz słuchać o niczym, co złe na świecie. Wydarzenia w Polsce zmuszają do tego, by zrobić sobie choć miesiąc urlopu. Sarzyńska: Bycie sobą bez przepraszania Małgorzata Sarzyńska, jedna z bohaterek kampanii „Na wyciągnięcie ręki” przygotowanej przez KPH z okazji Pride Month, osoba queer i niebinarna, która na co dzień pracuje w reklamie: Duma chyba zawsze była dla tym samym. Duma to wolność. To pewność siebie i zabieranie przestrzeni. Istnienie głośno i na własnych zasadach. Bez tłumaczenia się czy przepraszania. Natomiast co zmieniło się przez lata, to czy ja sama żyję zgodnie z tym, do czego przekonywałam innych. Kiedy byłam młodsza i dopiero odkrywałam swoją tożsamość, nie byłam dumna, choć tak mi się wydawało. Otwarcie przyznawałam się do swojej orientacji, zabierałam głos w dyskusjach, chodziłam na protesty. Ale dopiero po latach zrozumiałam ile nosiłam w sobie wstydu i zinternalizowanej homofobii i transfobii. Właściwie całą swoją nastoletniość spędziłam na dopasowywaniu się do mainstreamu. Naginałam i upraszczałam swoją tożsamość, by nie wywoływać dyskomfortu u swojej rodziny czy przyjaciół. Byłam tak wdzięczna za podstawową tolerancję, że ignorowałam bardziej subtelne formy uprzedzeń. Pamiętam jak koleżanka skomentowała, “że nie wyglądam jak lesbijka, jestem przecież taka kobieca”. Podziękowałam jej. Nie mogłam się zdecydować czy jestem homo czy biseksualna, ale bałam się powiedzieć “nie wiem”. Spotykałam się z konwencjonalnie atrakcyjnymi osobami, aby moje związki były bardziej akceptowalne przez społeczeństwo. Ubierałam się w sposób tradycyjnie uznawany za kobiecy, bo nie chciałam być stereotypem. Dziś mam to wszystko gdzieś. Jeśli odczuwam jakiś wstyd, to dlatego, jak bardzo pozwalałam się upokarzać i jak bardzo mogłam skrzywdzić swoim zachowaniem inne osoby ze społeczności. Jestem niebinarna. Nie chcę brać hormonów, ale myślę nad rekonstrukcją klatki piersiowej. Mam na nodze tatuaż “dyke” (lesba). Używam żeńskiego imienia i zaimków, ale eksperymentuję z męskimi. Czasami zastanawiam się, czy jestem facetem. Mam wrażenie, że jestem w trakcie odkrywania swojej tożsamości płciowej. Nie dotarłam jeszcze do celu, i może nigdy do niego nie dotrę. Ale po raz pierwszy w życiu jestem z tym ok. Wręcz wydaje mi się to cudowne, że nie musimy jako ludzie być statyczni. Czasami nawet bliscy mi ludzie nie rozumieją, ale nie czuję już potrzeby tłumaczenia się z tego, kim jestem. Jeśli wydaje mi się, że ktoś ma dobre intencje, to chętnie o tym porozmawiam. Ale mam już dość upraszczania siebie i wciskania się w znane narracje, by być łatwiejszą do zaakceptowania. Chyba tym jest dla mnie duma. Czuję ją przede wszystkim wtedy, gdy jestem z innymi osobami queer. Nie miałam łatwego coming outu, dostałam sygnał od rodziców, że miłość i akceptacja to jest coś, na co trzeba sobie zasłużyć, a nie coś, co może być po prostu dane i jest podstawowym prawem. A więc czuję dumę, kiedy jestem wśród swojej społeczności. Bo moja historia nie jest wyjątkowa. Osób takich jak ja są miliony. Kiedy jestem na paradzie, w klubie albo spotykam się ze swoją wybraną rodziną, jestem z nas dumna. Że istniejemy i jesteśmy sobą. Mimo że wiele osób i instytucji tego nie chce. Jestem dumna, że nauczyliśmy się, lub wciąż uczymy się kochać przede wszystkim siebie, jak również innych. Bez wstydu i poczucia winy. Kocham swoją społeczność i czuję dumę, że jestem jej częścią. Kuc: Trzymanie się za ręce na ulicy to normalność Dominik Kuc, aktywista, koordynator Rankingu Szkół LGBTQ+: Dla mnie duma dziś to przede wszystkim otwarte i stanowcze przypominanie o swoich prawach. Niestety w ostatnim czasie, szczególnie podczas brutalnej kampanii prezydenckiej, osoby LGBTQ+ stały się jawnym obiektem dehumanizacji. Nie możemy na to pozwolić. Duma to ekspresja siebie, wolności, równości i różnorodności, ale też praw człowieka, które niestety stara się nam w tym kraju obecnie odebrać. Kiedyś myślałem, że bardzo szybko idziemy w kierunku równości i że ten stan prędzej czy później nastanie. Dziś wiem natomiast, że takie wartości jak prawa człowieka, prawa osób LGBTQ+ czy demokracja to procesy, o które należy nieustannie dbać. Ostatni rok pokazał dokładnie dlaczego. Czas zagrożenia pandemią stał się pretekstem do odbierania praw kobietom, odbierania człowieczeństwa osobom LGBTQ+, ograniczenia wolności zgromadzeń i zwiększenia brutalności policji. To powinno być ogromnym motywatorem, aby tę dumę, teraz szczególnie, pokazywać. Dla mnie osobiście, duma jest przypomnieniem o tym, że nie możemy mówić o „obnoszeniu się”. Bardzo często jesteśmy wtłaczani w rozmowę o tym, czy trzymanie się za ręce na ulicy to nie przesada. Duma i Pride Month przypominają mi, że nie, to nie jest przesada, to normalność. Maczuga: Radość i godność Kamil Maczuga, aktywista, współtwórca „Atlasu Nienawiści” – mapy dokumentującej przyjmowanie przez polskie samorządy uchwał anty-LGBT Duma oznacza długą i niełatwą drogę do poznania siebie, swoich potrzeb i pragnień. To akceptacja każdej cząstki siebie. Duma jest radością, godnością i odwagą. Pozwala przeżyć swoje życie w zgodzie ze sobą. Anton Ambroziak Dziennikarz i reporter. Laureat nagród: "Pióro Nadziei 2018" przyznawanej przez Amnesty International za dziennikarstwo zaangażowane i "Korony Równości 2019". Nominowany do nagrody "Zielony Prus" Stowarzyszenia Dziennikarzy RP za wyróżniający start w zawodzie. W pisze o edukacji, prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i polityce społecznej.
🗯 Zwycięstwo przeciwko tak silnej drużynie w jej domu po raz drugi to coś, z czego trzeba być dumnym! Jestem bardzo szczęśliwa, że znalazłyśmy się w pierwszej czwórce. Jestem bardzo szczęśliwa, że znalazłyśmy się w pierwszej czwórce.

Usiadłam w miejscu, które zawsze mnie wycisza. Nie jest to wzgórze z widokiem na morze ani biała ławeczka w ogrodzie. Jest to zwykłe krzesło, obok niewielki okrągły stolik ozdobiony niezwykłym obrusem z falbaną, obrusem wykonanym przez moją madre. Siedzę na balkonie o balustradzie od wewnątrz pomalowanej na uspokajającą zieleń. Wkoło kwiaty wszelkich barw. Widok, jak kto patrzy. Widzę bloki, widzę garaże, ale skupiam się na drzewach, trawie, niebie, śpiewie ptaków. Timmi właśnie dał mi znać, że chciałby okazać mi nieco miłości. No to piszę i jednocześnie tulę tego naszego ukochanego świrka. ☙❧ Zadałam sobie pytanie: z czego jestem dumna, z kogo duma mnie rozpiera... Jestem dumna z brata, który przygarnął Timmcia, obdarował go wielką miłością i opieką. Jestem dumna, że potrafię, widząc kropelkę deszczu po raz milionowy, ucieszyć się jej urodą. 'Przecież już to widziałaś, to nic nowego.' Z tego jestem dumna, że potrafię przyjrzeć się płatkom kwiatów i dostrzec ich delikatny blask. Nieważne ile razy już to widziałam, cieszę się, że mogę zobaczyć raz jeszcze. Może dlatego, iż wiem, że życia nie można traktować, jakby było za chwil parę takie pewne. Jestem dumna z siły mamy. Jestem dumna, iż mimo tego, że znów się nie udaje, nadal walczy. Jestem dumna z tego, jacy jesteśmy, z tego, że mamy taką więź między sobą. Jestem dumna z przyjaciółki najukochańszej, bo nigdy nie poddała się, walczyła razem ze mną i dzięki temu stworzyłyśmy coś nie do opisania. Jestem dumna z jej przemiany, bo 'urosła' jako człowiek naprawdę niesamowicie. No i pamiętaj Sylwinko moja, kocham Cię jeszcze bardziej, każdego dnia bardziej. Mogłabym tak pisać i pisać. Troszkę uroda przyrody mnie dziś dezorientuje. Chcę Wam coś powiedzieć: Jestem dumna, że stworzyliśmy tak zgraną blogową rodzinkę, że potrafimy się wesprzeć, wylać z siebie emocje, co wcale nie jest łatwe. Dumna jestem z Waszych prac, tekstów, zdjęć, siły, dzielenia się dobrem. Wiele się zmieniło od założenia tego bloga. Nadal usłyszę: 'No i co daje Ci ten blog, skoro nie zarabiasz na nim...' 'Jak to, co... wsparcie, poczucie spełnienia, przyjaźń, wspaniałych ludzi, którzy stali się mi bliscy, to ważniejsze od pieniędzy.' 'Może i tak, ale żyć z czegoś trzeba.' Słowa te wypowiedział ktoś mi bliski, kiedy miałam dwie prace, nie pełnoetatowe, ale to nie jest ważne. Pasje to cudowny dar, tak samo ważny, jak praca. Wiesz, z czego jestem jeszcze dumna, z tego, że czekam, by wrócić do tej pracy, że nie rezygnuję przy tym z marzeń i wytrwale do nich dążę. Trzymajcie moi drodzy kciuki, czekam na decyzję. Mnie praca kiblary radowała i z tego też jestem dumna. :) Muszę zaznaczyć, jestem dumna z osób walczących o swoje życie. Tych, którzy po raz setny upadają, lecz ciągle i szczerze walczą o siebie, przy tym pozostając dobrym dla innych.☙❧ Doceniam swoje życie, jestem z tego dumna, jestem wdzięczna. Posłuchaj, czy to nie jest ważniejsze niż drogie auto, ekskluzywna kiecka... Odwiedzam bloga dostrzegam śliczną, własnoręcznie wykonaną poduszkę. Już ją w wyobraźni widzę na ganku w wiklinowym krześle. Ganek z widokiem na morze i łąki, pomarzyć warto. Ta poduszka pozwoliła mi poczuć coś ważnego, moje marzenie. Nic nieświadoma, żyjąc sobie po swojemu, nie wiedziałam, że w tym czasie Bożenka do mnie właśnie pisze maila. Nie da się opisać moich emocji, ale chwila, w której czytałam ów mail była jak spełnione marzenie. Nie dam Ci tego, bo chcę coś w zamian. Podaruję Ci to, bo chcę Cię uszczęśliwić i tak właśnie postąpiła Bożenka. Z czego jestem dumna, z pięknego serca tej kobiety. Obdarowała mnie nie tylko tym cudem, obdarowała mnie miłością, czystym dobrem, siłą i wiarą, dziękuję.☙❧ Poznałam taką jedną szaloną dziewczynę Sady Sana. Niektórzy z Was wiedzą, że kiedyś chciałabym spróbować napisać książkę, a ta zacna dziewoja ją napisała. Miałyśmy się nawet spotkać, nie wypaliło, ale niech wreszcie się uda, won wirusie! Także, droga Sady. Nie, nie powiedziałabym, że jest to Twoja pierwsza książka. Poczułam dumę, czułam, że włożyłaś w każde zdanie całe swoje serce. Jest to dla mnie książka, która pozwoliła mi lepiej zrozumieć samą siebie, swoje wybory sprzed paru lat. Zrozumiałam życie nieco bardziej. Polubiłam bohaterów. Jagoda ma wiele ze mną wspólnego. Michał jest tak nieidealny, a zarazem niesamowicie przepełniony miłością. Życie nie jest łatwe, co szczerze ukazujesz. Życie jest również pełne piękna. Moim zdaniem idealnie ukazałaś, czym jest życie. Końcówka mnie na maksa zaskoczyła, co nie jest łatwe, a więc brawo. :) Jestem dumna z Ciebie, z Twojej książki. Stoi na półce moja 'Sek(s) ta' i jest dla mnie symbolem spełnionego marzenia. Przemiło spędziłam czas, wiele wyniosłam z książki, wiele uświadomiłam, dziękuję. Życie ma wiele barw. Czasami zaprowadzić może w ciemne miejsca 'bez wyjścia'. Naprawdę, jeśli w Twoim życiu jasnych barw jest dużo więcej niż tych ciemnych, CELEBRUJ. Nie bądź głupcem, celebruj boś szczęściarzem. To jedna z tych nauk, którą książka ta pozwala dużo lepiej zrozumieć, polecam szczerze.☙❧ Jeszcze o jednej kobiecie napisać wręcz muszę. Los złączył nasze drogi, podarował mi bratnią duszę. Ona wierzy we mnie, wierzy w moje marzenia, zawsze mnie wspiera. Namawia, bym wreszcie spróbowała napisać książkę. Ukazuje, czym ją przekonuję, iż powinnam spróbować. Czasami nie wiemy, że słowem potrafimy kogoś tak mocno uszczęśliwić, ona mi to za każdym razem bezpośrednio ukazuje. 'No dobra, spróbuję'- ugięłam się. Trzeba kupić zeszyt i zwyczajnie zacząć. Kupiłam, przesłałam Agusi zdjęcie. Obie wiedziałyśmy, że okładki z ustami mnie zbyt nie zainspirują, no ale cóż, pisać mogę, a to najważniejsze. Patrzyłam na te okładki, jakoś tak bez przekonania, nie wiedziałam, że w tym czasie Agusia działa. Poszła poszukać odpowiedniego zeszytu: 'Fiolet, musi być fiolet.' Kupiła, ozdobiła, oddała cząstkę siebie. W środku była zakładka i słowa, słowa, które pozostawiłam dla siebie. Pamiętam, usiadłyśmy na ławce w parku, nagle ona podarowała mi prezent, kolejny raz pokazała, że wierzy we mnie. Nawet długopis do mnie dopasowała. hehe Pamiętam swoją reakcję, w mig świat stał się bardziej kolorowy. Znam Agusię prywatnie, uwierzcie mi, jest ona kobietą wspaniałą, silną, zwariowaną, ma naprawdę dobre serce. Wiesz co Aguś, nie jesteśmy tylko koleżankami, już stałyśmy się przyjaciółkami z młodym stażem. Czuję, że przyjaźń ta będzie przez nas obie umacniana. Dumna jestem z Ciebie, Ty wiesz dlaczego. 🙕 To nie wszystko kochani. Wiecie, co jest jeszcze niesamowite, fakt, że ja wiem, że docenicie te moje pisanie, że docenicie kobiety, o których piszę, że wzajemnie się doceniamy i to sobie okazujemy. Jestem z Nas dumna. Dziękuję, bo mam za co! 🙑

Kiedyś rozwód był tematem tabu – para, która się rozstała, nie miała powodów, by się tym chlubić. Obecnie, rozwód nadal nie jest czymś, z czego można być dumnym, ale społeczeństwo nie jest tak radykalne w swoich osądach dla małżonków, którzy postanowili się rozstać na dobre.
ポーランド語 アラビア語 ドイツ語 英語 スペイン語 フランス語 ヘブライ語 イタリア語 日本語 オランダ語 ポーランド語 ポルトガル語 ルーマニア語 ロシア語 スウェーデン語 トルコ語 ウクライナ語 中国語 英語 同義語 アラビア語 ドイツ語 英語 スペイン語 フランス語 ヘブライ語 イタリア語 日本語 オランダ語 ポーランド語 ポルトガル語 ルーマニア語 ロシア語 スウェーデン語 トルコ語 ウクライナ語 中国語 ウクライナ語 この例文には、あなたの検索に基づいた不適切な表現が用いられている可能性があります。 この例文には、あなたの検索に基づいた口語表現が用いられている可能性があります。 be proud ofbe a proud have pride being proud feel proud to take pride Racja, masz wiele powodów, by być dumnym. Scena z której można być dumnym. Musisz być dumnym ojcem, Magnusie. Muszę się postarać, chcę być dumnym człowiekiem. I want to apply... just me in the credits and be a proud man. Z takich śladów hamowania można być dumnym. Now, those are some skid marks you can be proud of. Z ciebie zawsze tak strasznie łatwo było być dumnym. You were always so terribly easy to be proud of. Masz wiele powodów, żeby być dumnym. Nie było z czego być dumnym. Więc masz z czego być dumnym. So you see, you have something to be proud of. Coś z czego można być dumnym. Każdy z nas ma coś z czego może być dumnym. I mean each of us has something that we can be proud of. Mając dobrych synów i córki, z których możesz być dumnym. Palce, z których można być dumnym. Przede mną długa droga nim będę człowiekiem, z jakiego można być dumnym. I have a long road to travel before I can be someone I can be proud of. Nie idę, więc nie ma z czego być dumnym, Kitty. I'm not going, so I have nothing to be proud of, Kitty. Nic, z czego można by być dumnym. Przez 2 stulecia patrzyłem jak się rozwijała w coś, z czego można być dumnym. For two centuries, I have watched it grow into something to be proud of. Ludzie stąd mogliby zrobić coś, by podnieść się i być dumnym. Folks around here could use something to stand up and be proud of. Wiesz, kimś, z kogo mógłbym być dumnym. Sprawił, że z tego oddziału można być dumnym. この条件での情報が見つかりません 検索結果: 167 完全一致する結果: 167 経過時間: 140ミリ秒
Tłumaczenia w kontekście hasła "coś z czego może być dumnym" z polskiego na angielski od Reverso Context: Każdy z nas ma coś z czego może być dumnym.

być dumnym z czegoś translations być dumnym z czegoś Add be proud of something I chciałem umrzeć za to, że jestem dumny z czegoś, co mi ją odbierze. I wanted to die for being proud of such a thing as would take her from me. Literature Uważam, że jest różnica pomiędzy byciem dumnym z czegoś a byciem wyniosłym. I believe there is a difference between being proud of certain things and being prideful. LDS JAk możęsz być dumny z czegoś na co ne miałeś wpływu? How can you be proud of what you didn' t control? opensubtitles2 To właśnie trzeba zrobić, jeśli twój przyjaciel jest dumny z czegoś, w czym jest beznadziejny. It's what you do when you have a friend who's proud of something they really suck at. JAk możęsz być dumny z czegoś na co ne miałeś wpływu? How can you be proud of what you didn't control? Przynajmniej jestem dumna z czegoś poza własną osobą. At least I'm proud of something other than myself. – Tylko ty mogłabyś być dumna z czegoś takiego. “Only you would be proud of something like that.” Literature Aż głupio być dumnym z czegoś takiego Stupid to be proud of that ... Literature Aż głupio być dumnym z czegoś takiego... - U mnie wszystko w porządku. Stupid to be proud of that...‘Everything’s fine here. Literature Być dumnym z czegoś innego poza zniszczeniem. Something to be proud of, instead of just breaking. Literature Założę się, że byłabyś dumna z wykonania czegoś takiego I'll bet you'd have been proud to come up with a structure like that."" Literature Wykonywał zawód, z którego obaj jesteśmy dumni, jakby było to coś równoznacznego z sutener- stwem. He treated a profession which you and I are both proud to be a part of as if it's tantamount to pimping. Literature Jeśli miałbym być z czegoś dumny, to z tego, jakie postępy zrobiłeś If I am proud of anything...... it is of how much you have learned this year opensubtitles2 Co to kogo obchodzi, czy ty będziesz dumny z niego... Czy kiedykolwiek zrobiłeś coś, żeby to on był dumny z ciebie? Never mind whether you’re proud of him ... what have you ever done to make him proud of you?” Literature Jeśli mogę być z czegoś dumny, to właśnie z tego, że tyle się nauczyłeś. If I’m proud of anything, it’s how much you’ve learned. Literature Możemy być dumni z innych tylko wtedy, gdy razem uczestniczymy w czymś, z czego jesteśmy dumni. We can take pride in others only when we participate with them, and they with us, in what it is we are proud of. Literature Wymyśliłam melodię tanga, z której Prokofiew byłby dumny: z pozoru rzewna, ale z czymś bardzo odstręczającym pod spodem. I’ve got a tango tune that Prokoviev would be proud of: apparent shmaltz but with something very putrid underneath. Literature Ale jeśli jestem z czegoś dumny, to z tego, że moi synowie nie są do mnie podobni w tym zdeprawowanym względzie. But if I am proud of one thing it is that my sons are not like me in these degenerate respects. Literature – Jeśli z czegoś jestem dumna, to ze swoich skłonności do niesubordynacji – oświadczyła Mia w drodze powrotnej. “If there’s one thing I’m proud of, it’s my tendency to insubordination,” announced Mia as we set off for home. Literature "Jeśli naprawdę chcesz, żebyśmy byli z ciebie dumni, to zrób coś z siebie""." “If you really want us to be proud of you, make something of yourself.” Literature On jest bardzo dumny z posiadania czegoś, co nazywa mocami duchowymi. He is very proud of having what he calls spiritual powers. Literature Chciałam, żebyście byli dumni z tego, że coś potrafię I wanted you two to be happy that I got the qualifications opensubtitles2 Jest z czegoś dumna; można to poznać po sposobie, w jaki mama siedzi: wyprostowana, z napiętymi ścięgnami na szyi. She is proud of something; he can tell by the way she sits, upright, her neck cords stretched. Literature Jestem dumna z tego, że jestem pielęgniarką i robię coś wartościowego. I’m proud of being a nurse, doing something worthwhile. Literature The most popular queries list: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M

Hasło krzyżówkowe „to, czym się można chlubić, z czego można być dumnym” w leksykonie szaradzisty. W naszym leksykonie szaradzisty dla wyrażenia to, czym się można chlubić, z czego można być dumnym znajduje się tylko 1 odpowiedź do krzyżówki. Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową.
Wielu z nas zastanawia się gdzie leży granica – granica między dumą, a pychą… Choć dwa rożne pojęcia, to wciąż współwystępujące. Jak odróżnić dumę o pychy? Duma to poczucie własnej wartości, to zadowolenie i satysfakcja z własnych, bądź czyichś osiągnięć. Jednakże duma to również emocje, które lubią towarzyszyć pysze. Duma, której dobrą koleżanką jest pycha to egoistyczne, a zarazem autodestrukcyjne poczucie wyższości własnej wartości. Jakie są rodzaje dumy? Duma kryje za sobą dwa oblicza. Oblicza różne, choć często kroczące koło siebie. Duma może zatem być zdrowa i autodestrukcyjna… Autodestrukcja często dotyczy nieprawidłowości w pojmowaniu własnej osoby, jak również błędnego definiowania relacji międzyludzkich. Duma autodestrukcyjna to błędny egoizm pozwalający narodzić się osobowości narcystycznej… Osoba wykazująca owe cechy zawsze będzie stała na piedestale, nawet gdy zasług będzie brak. W przypadku zdrowej dumy sytuacja kreuje się całkiem inaczej. Zdrowa duma jest częścią ludzkiej natury. Jest naturalnym motorem napędowym do działania – uszczęśliwia i dodaje wigoru. Zdrowa duma wpływa również na elementy adaptacyjne naszego całego życia. Pragnienie, aby czuć dumę motywuję do działania – chcemy nie tylko poczucia własnego spełnienia, ale również potrafimy cieszyć się z osiągnięć innych osób. Gdy rodzic wykazuje dumę z osiągnięć swojego dziecka to odczucie, które pojawia się w tym momencie jest prawidłowe. Nie ma w tym żadnych nieprawidłowości, czy jakichkolwiek błędów. Kochający ojciec czuje dumę bo wziął kilka nadgodzin, by zarobić na dodatkowe lekcje śpiewu swojego syna. Czuje dumę z osiągnięć syna, ale również z tego, że przyczynił się do ukształtowania się jednego z bardziej pożądanych wokalistów. Duma buduję dumę… Zdrowa duma buduje zdrową dumę… Pragniemy poczucia szczęścia nie tylko dla siebie, ale również drugiego człowieka. Stajemy się lepsi i tym samym budujemy swój autorytet zdrowej dumy. Dziecko którego rodzic jest autorytetem zdrowej dumy przejmie jego sposób podejścia, jak również będzie umiało odróżnić dobro od zła. Staszek stojąc na scenie w pierwszej kolejności podziękował swojemu ojcu …Tato jestem dumnym, że tak wiele mnie nauczyłeś – dziękuję Ci za to, że jesteś… Staszek nie tylko odczuwał zadowolenie z siebie – zadowolenie z poszerzenia swej wiedzy i umiejętności, ale również odczuwał dumę z tego, że jest synem tak dobrego człowieka… Tak, jak już zaznaczyłam zdrowa duma buduje zdrową dumę… Szerzy szczęście i prawidłowe wartości… Samowystępująca zdrowa duma jest czymś niezwykle pożądanym. Zdrowa duma konstruuje zdrowe cele samospełnienia. Jeśli osiągasz wysokie wyniki i odczuwasz przy tym radość z bycia dumnym to pamiętaj, że na pewno następnym razem również będziesz do tego dążyć… Ludzie, którzy wypełniają swoje życie zdrową dumą często określani są jako bardzo pracowici, cierpliwi i szczęśliwi… Nasze umysły ewoluują – każdego dnia wykazujemy większą świadomość współistnienia. Jeśli Ty będziesz czuć się dobrze – to inni przy Tobie będą czuć się wyśmienicie. Jeśli staniesz się wzorem zdrowej dumy, to inni zechcą uczucia spełnienia. Twoje szczęście przyczynia się do szczęścia innych osób. Warto wdrożyć w życie wartości, które kreuje zdrowa duma i pielęgnować jej prawdziwość, by nigdy nie dopuścić do narodzić zaburzonej osobowości… Twoje życie jest w Twoich rękach – bądź przykładem i zostaw kilka wskazówek od siebie w komentarzu poniżej 🙂 Autorka: Agnieszka » O MNIE ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ „DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤ (więcej…) CZYTAJ ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady? Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające. Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem. (więcej…) CZYTAJ Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości? „Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie. W e-booku: (więcej…) CZYTAJ TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy? Toksyczna więź… Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira. Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…) CZYTAJ TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie? Emocjonalnie wykorzystani… Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego… Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…) CZYTAJ CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania… Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory. Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny. …ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI… Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…) CZYTAJ DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA… Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów… Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…) CZYTAJ ZBURZĘ TEN MUR CZAS NA ZMIANY… Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to… Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia. Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…) CZYTAJ WŁADCA SŁOWA Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami? Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim… Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…) CZYTAJ POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół? Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu… Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…) CZYTAJ
Tłumaczenia w kontekście hasła "dumnym" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Nowe kolekcje pozwalają być szczególnie dumnym z tej części kuchni.
Czy robienie czegoś przynosi ci szczęście, niezależnie od zewnętrznego uznania? Jesteś szczęściarzem, ponieważ odnalazłeś swoją pasję - paliwo, które napędza cię do działania i poprawia jakość życia. Czym jest pasja? Najprawdopodobniej każdy z nas udzieliłby nieco innej odpowiedzi i to właśnie jest w tym przypadku piękne. Może być to coś, co robisz. Coś, co ma charakter uzależnienia. Coś, co uznasz za nieodparcie interesujące i przyjemne. Coś, w czym zdarza ci się zatracić. Może to być też coś, co nosisz w swojej głowie lub coś, czym dzielisz się lub robisz z innymi. Może być tak, że nikt nigdy się o twojej pasji nie dowie. Nie musi przynosić żadnych pieniędzy, choć mądre głowy są zdania, że prawdzie szczęście i spełnienie możemy osiągnąć tylko wtedy, że pasja jest jednocześnie naszą pracą. A takich szczęściarzy mamy coraz więcej. A gdyby tak rzucić wszystko i... Podążanie za pasją niejednokrotnie wymaga ogromnej odwagi. Czasem wywrócenia życia do góry nogami, ryzykowania. Jest to jednak walka, którą warto podjąć, gdyż właśnie pasja będzie nas mobilizowała do działań i dawała spełnienie. Zdecydowanie trudniejsze jest znalezienie swojej pasji. Ileż to razy rodzice mówią swoim dzieciom "Jak to niczym się nie interesujesz?", a po skończeniu szkoły średniej "Co jest twoją pasją? Co chcesz w życiu robić?". Pytanie czy jeszcze wtedy nie wiedziałeś, czy może bałeś się za nią podążać? Być może jesteś typem osoby, która już w dzieciństwie wiedziała, co chce zrobić ze swoim życiem, a tym decydującym momentem było pierwsze założenie korków lub występ w szkolnym przedstawieniu. Niewiele osób ma to szczęście. Być może nadal próbujesz wymyślić, kim będziesz, "gdy dorośniesz", chociaż twoje skronie zaczynają pokrywać siwe włosy. Próbowanie, eksperymentowanie, wprowadzanie zmian i bycie otwartym na różne doświadczenia i emocje, ułatwia znalezienie swojej pasji. Nie zawsze konieczny jest talent. Bywa, że wystarczy miłość, poświęcenie i wytrwałość, by móc realizować swoją pasję i czuć się spełnionym. Shutterstock Shutterstock Shutterstock Dlaczego warto mieć pasję? 1. Pasja przerywa rutynę Szybko zatracamy się w codziennym życiu. Nic dziwnego - codziennie te same obowiązki. Śniadanie, podwózka dzieci do szkoły, praca, zebranie, powrót, kolacja, porządki domowe. Pasja to słynne "5 minut dla siebie". To przerwanie codziennej rutyny, relaks, przyjemność. 2. Pasja potwierdza twoją wartość W jaki sposób? Przypomina ci o tym, co jest dla ciebie w życiu najważniejsze. Pozwala cię zdefiniować, a nie tylko przypisać ci określoną rolę żony, męża, córki, pracownika, brata. Pozwala ci czerpać radość z czegoś, co jest twoje, poza kontrolą innych. Pokazuje twoją wytrwałość. 3. Pasja daje ci poczucie celu Ile razy robimy coś, nie zastanawiając się zupełnie, po co? Co chcemy osiągnąć? Do czego dążymy? Zarabiamy pieniądze, by kupić coś konkretnego? A może zarabiamy dla samego zarabiania? Rozwijanie pasji jest treningiem - pozwala się w czymś doskonalić i osiągać cele. Potrzebujemy ich w życiu, ponieważ ich osiąganie wpływa na naszą samoocenę i zadowolenie z życia. 4. Pasja przyciąga ludzi Pasja jest zaraźliwa, ale i szalenie pociągająca. Ileż to razy czytałeś, że "faceci z pasją są bardziej interesujący"? Kiedy rozmawiasz z kimś, kto z ogromnym zaangażowaniem opowiada o swoich zainteresowaniach, ulegasz jego pasji i słuchach jak zaczarowany - nawet jeśli kompletnie nie rozumiesz, o czym mówi. 5. Pasjonaci są źródłem inspiracji Niewiele jest lepszych osiągnięć niż bycie źródłem inspiracji dla ludzi wokół. To coś, z czego naprawdę można być dumnym. Co więcej, kiedy w coś wierzysz, siła twoich przekonań wzbudzi zainteresowanie innych ludzi i zmotywuje ich do pomocy w osiąganiu twoich celów. Czy to nie brzmi jak przepis na sukces? 6. Daje spełnienie Spełnienie, jakiego nigdy nie dadzą pieniądze, udane małżeństwo, wybitnie uzdolnione dzieci czy piękny dom. Osiąganie celów związanych z pasją potrafi ubogacić człowieka duchowo, nawet jeśli nic materialnego nie posiada. Posiadanie pasji nie polega na byciu w czymś najlepszym - to pułapka, która prowadzi do wypalenia. Chodzi o dążenie do lepszej wersji siebie. 7. Możesz żyć dłużej Wykonywanie przyjemnych rzeczy, które lubisz (cudownie, gdyby była to też twoja praca) jest z pewnością mniej stresujące. Oznacza to, że poziom stresu będzie niższy. Powszechnie wiadomo, że permanentny stres sprzyja rozwojowi wielu chorób cywilizacyjnych. 8. Nie będziesz zgorzkniałym seniorem Cóż, bądźmy szczerzy - na starość na ogół nie żałujemy tego, co zrobiliśmy, a tego, czego nie zrobiliśmy. To prowadzi do frustracji i niezadowolenia ze swojego życia. Jeśli nie pozwolisz, by twoje marzenie umarło, nigdy nie będziesz miał powodu, by tego żałować. Żyj życiem, jakiego chcesz, a nie takim, jakie ci narzucono. Znajdź swoją pasję, a następnie wykorzystaj ją, aby uczynić swoje życie lepszym. Powtórki nie będzie. .